1m 8s

Palmy nad Słupią

– To tylko wydaje się takie proste. Szyja boli, palce bolą, ale jak już się opanuje operowanie sznurkiem, to bardzo odstresowuje – zapewnia pani Ewa.

Karolina Pawłowska

|

13.04.2017 00:00Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 15/2017

dodane 13.04.2017 00:00
0

To stała bywalczyni warsztatów w pracowni ceramicznej Słupskiego Ośrodka Kultury. – To świetne miejsce, w którym nie tylko nauczyłam się szyć, ale poznałam cudownych ludzi, którzy chcą czegoś więcej, niż ćwiczyć kciuk na pilocie od telewizora – przyznaje. Na warsztaty palmiarskie przyprowadziła ze sobą kuzynkę i koleżankę. Największa sztuka to odpowiednie operowanie patyczkiem, na który nawinięta jest nitka. Żeby dobrze ją napiąć, a zarazem wygodnie manewrować, trzeba ją opleść sobie wokół szyi, a patyczek umiejscowić pod pachą. Wtedy mocowanie kolejno dokładanych traw i ziół przychodzi z łatwością. Przynajmniej w teorii lub gdy patrzy się na Agatę Granicką. Pod jej palcami niepozorne tymotki, wiechliny, krwawniki i wrotycze zamieniają się w arcydzieła.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5