Nie zawsze chodzi o palec

– Przemiana człowieka to dla mnie większy cud niż wstanie z wózka – mówi br. Waldemar Korba, kapucyn z Wałcza, który na początku lipca prowadził w Koszalinie warsztaty modlitwy wstawienniczej.

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołob. 28/2017

dodane 13.07.2017 00:00
0

Wałecki zakonnik opowiada historię siostry zakonnej, która po modlitwie wstawienniczej wstała z wózka. – Miała taką wadę kręgosłupa, która według lekarzy na trwałe uniemożliwiała jej chodzenie – wspomina kapucyn. Efektem modlitwy była rzecz zadziwiająca. – Siostra nie tylko zaczęła chodzić – i chodzi do dzisiaj – ale w jej kręgosłupie nic się nie zmieniło – zaświadcza br. Waldemar. Zainteresowanie modlitwą wstawienniczą rośnie, stąd potrzeba warsztatów, aby osoby chcące posługiwać w ten sposób mogły to robić właściwie, a ci, którzy proszą o modlitwę, nie traktowali jej jak wizyty u fizjoterapeuty.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy