Żeby ją złapać, Barbara Ciżmowska z Kępic wchodzi na drzewa, wbiega na góry, kąpie się zimą w jeziorze. I choć w niektórych dziedzinach bije rekordy, robi to nie dla nich samych, lecz tak po prostu – by cieszyć się życiem.
Stara chałupka po wujostwie, wokół mnóstwo kwiatów, z tyłu drewniany wychodek, na horyzoncie wzgórze, las. Dobrze się siedzi na ławeczce przed chatką, samemu – by cieszyć się patrzeniem na to wszystko lub odmawiać Różaniec – albo z sąsiadkami, z tymi, z którymi można spędzić popołudnie bez plotkowania, za to na duchowych pogaduszkach.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.