To nie było duszpasterstwo z pierwszych stron gazet. Zmagając się z własnymi chorobami, skromnie i cicho, przez większość swojego kapłaństwa służył najsłabszym.
Obrazek prymicyjny ks. Piotr opatrzył zdaniem: „Być tam, gdzie Bóg zechce”. I słowa bł. Karola de Foucaulda zrealizowały się w jego kapłańskim życiu. Mówił o tym w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej w mierzyńskim kościele ks. prof. Janusz Bujak. – W Zwinisławiu rozwinęły się te cechy ks. Piotra, które już posiadał: poświęcenie dla innych, współczucie, umiejętność słuchania, duch ubóstwa i wielkoduszności, cierpliwość, pogoda ducha mimo cierpienia i dyskrecja. Nie lubił robić wokół siebie zamieszania. Stawał się coraz bardziej kapłanem ośmiu błogosławieństw: ubogim w duchu, cichym, miłosiernym. Tu dojrzewał do wieczności, towarzysząc innym w przechodzeniu do domu Ojca – podkreślał rocznikowy kolega.
Dostępne jest 36% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.