Na rowerach do Rumunii

Zamek Drakuli, zapomniany ołtarz polskich uchodźców, dobro otrzymywane od przygodnych ludzi spotkanych na liczącej 1815 kilometrów drodze. Tak najkrócej opowiadają o rowerowej podróży jej uczestnicy.

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 30/2022

dodane 28.07.2022 00:00

Ale 11 dni spędzonych na rowerowym siodełku to także ciągnące się podjazdy i dające mnóstwo frajdy zjazdy, drobne kontuzje i trudna do opowiedzenia satysfakcja, że udało się tego dokonać.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy