To niecodzienny widok w wiejskiej świetlicy: specjalistyczne łóżko, cicho brzęczący materac przeciwodleżynowy, pampersy, opatrunki i zestaw kosmetyków. Przy wezgłowiu grupa skupionych kursantów, w roli pacjenta: sołtys.
Stanisław Motykowski nie ukrywa, że bycie w pozycji horyzontalnej zmienia perspektywę. – Dyskomfort ogromny, chociaż przecież było mi wygodnie! Dopiero leżąc, uświadomiłem sobie, jakie to trudne – zupełnie zdać się na pomoc innych. A ja tylko odgrywałem chorego – przyznaje.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.