A gdyby tak tej świątecznej nocy móc wejść do Wieczernika? Zasiąść z Jezusem i apostołami do ostatniej wieczerzy?
Wystarczy chwila i znikają białe ściany parafialnej salki, stół przykryty obrusem i dotychczasowi sąsiedzi. Przed naszymi oczami w migocącym świetle kaganków rozgrywa się nieprawdopodobna scena. Wyrwani z kart Ewangelii apostołowie razem ze swoim Mistrzem śmieją się, przekomarzają, jedzą i piją. Poczucie, że trafiliśmy w epicentrum wydarzeń, które rozegrały się ponad dwa tysiące lat temu w odległej Jerozolimie, jest tak realistyczne, że ręce same wyciągają się po leżące przed nami przedmioty. – No, jedz! – zachęca jeden z apostołów i niemal szturcha mnie łokciem, a poczucie rzeczywistości robi fikołka.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.