Tak starają się ukazać dzieło Góry Chełmskiej organizatorzy Dnia Kultury dla Góry.
Po raz 8. na Górę Chełmską przybyli mieszkańcy regionu i turyści, by skorzystać z lipcowych atrakcji przygotowanych w ramach Dnia Kultury dla Góry. Wydarzenie odbyło się 6 lipca i zainaugurowała je w południe Eucharystia pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Zadarki w intencji wszystkich ofiarodawców i przyjaciół Góry.
Już od rana na gościńcu czekały tu rozmaite atrakcje: namioty kreatywnej twórczości, stoiska kulinarne i rękodzielnicze, galeria obrazów malarskich. Po południu można było posłuchać koncertu Koszalińskiej Orkiestry Akordeonowej "Akord" pod kierunkiem Artura Zajkowskiego, w przerwie zaś kupić licytowane unikaty. Spotkanie zakończyło się zawierzeniem Królowej Przymierza wszystkich pielgrzymów i turystów.
Występ zespołu Akord umilił popołudnie uczestnikom festynu na Górze Chełmskiej
Bp Zadarko ceni fakt, że obok wymiaru pielgrzymkowego i turystycznego, dzieło Góry Chełmskiej rozwijane jest w przestrzeni kultury. - Myślę, że zarówno turystyka, która jest odpoczynkiem ducha, jak i pielgrzymowanie będące wysiłkiem ducha sprawiają, że człowiek odchodzi stąd nie tylko zrelaksowany fizycznie i napełniony modlitwą jako pielgrzym, ale także zainspirowany pięknem natury, spotkaniem z dobrymi, wierzącymi w Boga ludźmi. To napełnia go tym, co nazywamy kulturą. Bo kultura jest niczym innym niż owocem działającego w nas Ducha Bożego - powiedział.
Życząc gospodyniom miejsca, by kultura ta przejawiała się tu na różne sposoby, biskup wyraził nadzieję, że rozbudowane zaplecze pobudzi do kolejnych inicjatyw, jak np. spotkania z poezją, dobrą muzyką i filmem. - Ale nawet dzisiaj widzimy tutaj ludzi, którzy dzielą się swoimi talentami, i to jest naprawdę fajne. Dlatego warte uznania jest, że Góra Chełmska i sanktuarium są kojarzone nie tylko z pielgrzymowaniem, ale także z pięknymi owocami ludzkiego ducha.
Pomysłodawcą i organizatorem lipcowego wydarzenia jest Fundacja "Przymierze". - Od początku staramy się zdobywać pieniądze na budowę Centrum Pielgrzymkowo-Turystycznego, leżącego na europejskim szlaku św. Jakuba. Dzieje się to poprzez kulturę spotkania, kulturę dialogu - mówi s. Paulina Małgorzata Kopacz, prezes fundacji, podkreślając aspekt integracyjny dla mieszkańców regionu, a dla turystów - interesującej letniej atrakcji.
Budowa trwa i jej kolejne etapy wciąż wymagają nakładów finansowych. W głównej części budynku będą się znajdowały kaplica na 200 osób, aula, Muzeum im. św. Jana Pawła II, sklepik z pamiątkami, na niższej kondygnacji - dwie sale konferencyjne oraz pomieszczenia biurowe.
- Pieniądze, które zbieramy podczas różnych inicjatyw, staramy się kumulować, by w przyszłym roku rozpocząć etap związany z wyposażeniem budynku w odpowiednie instalacje. Chcemy doprowadzić obiekt do stanu deweloperskiego, a następnie kontynuować prace związane z wykończeniem wnętrz - wyjaśnia s. Kopacz.
W ubiegłym roku udało się otworzyć jedną z części, czyli kawiarnię. - To niewielka część całego obiektu, ale znacząca, i od razu bardzo spodobała się ludziom - mówi siostra. Obecnie rozpoczynają się prace związane z infrastrukturą zewnętrzną - powstanie dodatkowy dojazd do kawiarni dla dostawców, instalacje związane z pompą ciepła dla lokalu.
- Kiedy patrzymy na budynek, może wydawać się, że to dzieło zostało już ukończone. Jednak jeszcze dużo pracy przed nami. Kontynuujemy ją zgodnie z możliwościami, przy czym od dwóch lat nie otrzymujemy dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wymiar kulturowy obiektu, co wynikało z umiejscowienia centrum na europejskim szlaku św. Jakuba - wyjaśnia s. Paulina. Jak dodaje, nową propozycją wsparcia budowy centrum jest cegiełka formie banknotu kolekcjonerskiego, na którego rewersie widnieje stara Góra Chełmska i powstające Centrum Pielgrzymkowo-Turystyczne, zaś na awersie - św. Jan Paweł II wraz z sanktuarium. - Zachęcamy do kupowania tej kolekcjonerskiej pamiątki - mówi siostra.
W organizację Dnia Kultury dla Góry zaangażowało się środowisko Ruchu Szensztackiego oraz przyjaciele sanktuarium. Konferansjerem spotkania był m.in. Tomasz Ernestowicz ze Słupska, od najmłodszych lat związany z Ruchem Szensztackim poprzez zaangażowanie swoich rodziców. - Pamiętam, jak byliśmy małymi dziećmi i rodzice zabrali nas tutaj, kiedy nic jeszcze nie było wybudowane, nie było tutaj niczego, oprócz wieży. Kiedy więc przyjeżdża się rok do roku i widzi się kolejne rzeczy, które tutaj powstają, to naprawdę widać, jak niesamowite to jest dzieło - mówi słupszczanin. Ujmuje go także atmosfera tego miejsca. - Widać tu bogactwo kontaktów ludzi ze sobą, tej kultury spotkania, pokoju między nami. Nawet jeśli dyskutujemy ze sobą jako ludzie o różnych poglądach, to ma to tutaj zupełnie inny charakter niż na przykład w mediach społecznościowych. A takich spotkań z ludźmi jest mało, tym bardziej cenna jest więc ta inicjatywa - dodaje.
Rodzina Zdzińskich jest tu nie tylko w komplecie, ale i wielopokoleniowo, co więcej - ze znajomymi. Cenią to, że tu można dobrze spędzić czas całą rodziną i - jak mówi pan Marcin - takie inicjatywy są bardzo potrzebne.
Koszalinianka Agnieszka przyprowadziła na festyn córeczki Zosię i Julię. - Jesteśmy tutaj co roku, przychodzimy na Mszę św. na świeżym powietrzu i chętnie zostajemy, żeby wspierać działalność Góry Chełmskiej i sióstr. Są odbiorcy, którzy czekają na to wydarzenie i widać, że im się to podoba - mówi mama. Jej córeczkom spodobały się szczególnie zajęcia kreatywne pod kierunkiem pani Renaty; dziewczynki mogły wykonać ozdoby w kształcie aniołów.
Przypadkowo trafiła na festyn rodzina z Konikowa. - Pojechaliśmy na plac zabaw, potem mieliśmy jechać na pizzę, a okazało się, że tutaj tyle się dzieje i nawet pizza z pieca jest na miejscu - mówi zadowolony z popołudnia w leśnej atmosferze pan Wojciech.