Ponad 100 osób przyjechało 27 października do Piły na kolejny dzień skupienia zelatorów Żywego Różańca.
Po zjeździe w koszalińskim seminarium 20 października, przyszedł czas na parafie z dekanatów południowych. Zelatorzy gościli u księży salezjanów w parafii pw. św. Jana Bosko w Pile. Spotkanie wpisuje się w obchody "Roku skrzatuskiego", którego jednym z głównych celów jest pogłębianie duchowości różańcowej.
Podczas spotkania w Pile zelatorzy wysłuchali konferencji bp. Pawła Cieślika, odmówili wspólnie Różaniec, uczestniczyli we Mszy św. Księża salezjanie postarali się też o herbatę, kawę i ciasto, a po Eucharystii zaprosili wszystkich na smaczną zupę.
Bp Paweł zwrócił uwagę na wspólnotowy wymiar Żywego Różańca: - Modlitwa nie może być zanoszona w nienawiści, ale w zgodzie i jedności serc. Jeżeli tej jedności nie ma we wspólnocie, należy o nią prosić. Nic bardziej nie cieszy szatana niż brak jedności i nienawiść wśród wyznawców Jedynego Boga - zaznaczył biskup.
Taki brak jedności może mieć miejsce także w róży Żywego Różańca, czy w jakiejkolwiek innej wspólnocie modlitewnej. Zwykła ludzka zawiść czy niezdrowa rywalizacja mają ogromny wpływ na owocność modlitwy. - Może być tak, że ktoś kogoś nie lubi, albo wręcz nienawidzi. Wtedy lepiej na chwilę zaprzestać modlitwy i poprosić o nowego Ducha, o nowe serce i wtedy zacząć się prawdziwie modlić. Może to ja jestem przyczyną niezgody? - dodał biskup Cieślik.
- Waszą modlitwą ratujecie Kościół i nikt tak naprawdę nie wie, ile osób dzięki Wam powróciło do Chrystusa. Bądźcie apostołami Żywego Różańca. Zachęcajcie innych, aby przystąpili do wspólnoty różańcowej - mówił ks. dr Andrzej Wachowicz, moderator diecezjalny Żywego Różańca.
Po dwóch spotkaniach zelatorów widać, że Żywy Różaniec w naszej diecezji to kilkutysięczna rzesza osób zaangażowanych w modlitwę.