Koszalin, Szczecinek i Mirosławiec. W tych miejscach wigilię Wszystkich Świętych obchodzono wyjątkowo.
Na „Noc świętych” duszpasterze zaprosili wiernych w Koszalinie i w Szczecinku. W stolicy diecezji spotkanie rozpoczęło się o 19.30 w katedrze. Przyszło ponad 400 osób, głównie młodzieży. Niektórzy przyjechali aż z Białogardu czy z Karlina. Nie mogło oczywiście zabraknąć diakonii muzycznej pod przewodnictwem ks. Arkadiusza Oslisloka.
Konferencję o roli Matki Bożej w życiu człowieka wygłosił ks. dr Radosław Suchorab, moderator I roku kleryków w Połczynie-Zdroju. – Maryja jest naszą matką. Wiemy, że mamy czasami potrafią nam się trochę „uprzykrzyć”. A to za późno wracamy, a to znowu w pokoju nie posprzątane itp. Maryja jest taką mamą, która „się wtrąca”. Ona chce w naszym życiu coś pozmieniać. To jej działanie polega na tym, że ona, jak ją nazywał św. Maksymilian, jest „wszechmocą błagającą”. Ona chce się za nami wstawiać, bo wiele może nam wyprosić – mówił ks. Suchorab.
Po konferencji uczestnicy spotkania przeszli ulicami miasta do kościoła oo. franciszkanów. W czasie drogi śpiewali, słuchali rozważań i odmawiali Różaniec. Przez całą drogę niesiono relikwie świętych. U franciszkanów bp Edward Dajczak przewodniczył uroczystej Eucharystii i wygłosił homilię.
Bp Edward Dajczak o świętości
Fragmenty homilii wygłoszonej w kościele oo. franciszkanów
w Koszalinie, na zakończenie "Nocy świętych"
ks. Wojciech Parfianowicz/GN
Szczecineckie spotkanie w kościele mariackim rozpoczęło się o 19.00. O. Przemysław, redemptorysta z parafii pw. Ducha Świętego, przewodniczył Mszy św. – W świątyni zgromadziło się wielu „kandydatów do świętości”. Przyjechali m.in. z Bornego Sulinowa, a nawet z Drawska Pomorskiego. Było ok. 450 osób – mówi ks. Dariusz Stachula. W kazaniu niejednokrotnie przytaczane były przykłady Jana Pawła II i Matki Teresy. O. Przemysław zwrócił jednak uwagę na świętość codzienną, taką nieogłoszoną w Kościele. W tym kontekście wspomniał znaną nam Agatę Mróz, która nie chciała przyjąć leku, który mógł jej może uratować życie, ale tym samym zaszkodziłby dziecku, które nosiła pod sercem.
– Jednym z najważniejszych momentów było tej nocy odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Chrzest to początek świętości. Wspominając ten moment, każdy mógł podejść do chrzcielnicy, by po znaku krzyża uczynionym ręką zanurzoną w wodzie chrzcielnej zapalić od Paschału świecę – opowiada ks. Dariusz. Oprawę muzyczną prowadził zespół „Armia dzieci” z Lublina.
W Mirosławcu propozycja była nieco inna. – Już trzeci raz podążaliśmy „Drogą światła”. Ok. 200 osób prosiło o świętość dla swoich bliskich zmarłych i samych siebie. Tematem tegorocznych rozważań, opartych na słowach Jana Pawła II, była wierność Jezusowi Chrystusowi Zmartwychwstałemu – opowiada ks. Sebastian Kowal. Nabożeństwo „Via lucis” miało charakter bardziej refleksyjny. Już samo miejsce spotkana, cmentarz, wprowadza zupełnie inną atmosferę. Klimat nocy i zapalonych pochodni również pomagał w głębokiej modlitwie.