Schludne obejście, śmieci w koszu zamiast w lesie czy rzetelna praca to ważne przejawy patriotyzmu. Nie można jednak zapomnieć o wyższych wartościach, które wyraża motto „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Patriotą trzeba być wszędzie, w Koszalinie, w Londynie i... w Rzeczenicy. W tej niewielkiej miejscowości między Białym Borem a Człuchowem też obchodzono Święto Niepodległości. Nie ma tam grobu nieznanego żołnierza, kompanii honorowej ani katedry. Wszyscy jednak mają takie same paszporty z orzełkiem na okładce. Kilkadziesiąt osób przyszło na Mszę św. odprawianą przez biskupa oraz na koncert w wykonaniu Bodara. Nie jest łatwo zdefiniować pojęcie patriotyzmu.
– To dbanie o ojczyznę przez pracę, modlitwę i dobroć wobec drugiego człowieka – mówi Wanda Markowiak z Zalesia k. Rzeczenicy. – To codzienność i wychowanie młodzieży – zwraca uwagę Alicja Kruth, miejscowa nauczycielka. – To po prostu dobre życie – dodaje Zbigniew Kielar. Rzeczywiście, bez tego wszystkiego nie można mówić o prawdziwym patriotyzmie. Jednak bp Krzysztof Zadarko zwrócił uwagę na jego głębszy wymiar. – Kiedy słyszę, że być patriotą to wykonywać najprostsze obowiązki, być uczciwym, płacić podatki, dbać o ekologię, to myślę, że chyba zabrakło nam dziś i ducha, i tego maksymalizmu, który towarzyszył naszym wielkim przodkom – stwierdził. Nie chodzi o popadanie w niepotrzebny patos. Jednak, jak zaznaczył bp Krzysztof, „Bóg, Honor, Ojczyzna” to wciąż aktualna dewiza życia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się