13 grudnia o godz. 18.00 bp Edward Dajczak sprawował Eucharystię, w której uczestniczyli przedstawiciele Zarządu Regionu Koszalińskiego "Solidarności".
W homilii przypomniał między innymi, na czym polega idea Solidarności:
- Jan Paweł II wołał, szczególnie w tamtych mrocznych czasach, żebyśmy byli ludźmi, którzy chcą kształtować porządek doczesny w duchu miłości i Ewangelii. Nie wolno nam tego zapomnieć także dzisiaj. Idea Solidarności należy do polskiego dziedzictwa. Jest dobrem, które zostało okupione ofiarą cierpienia, a nawet życia wielu ludzi. Czy lepsza przyszłość może wyrosnąć z narastania różnic, przeciwieństw i na drodze wzajemnej walki? Odpowiedź jest jasna. W imię przyszłości trzeba wypowiedzieć jeszcze raz to słowo: Solidarność - podkreślił biskup.
- Po latach trzeba to słowo przypominać, bo doświadczając codzienności ma się wrażenie, że jesteśmy dalej niż wtedy od obywatelskiego, otwartego i solidarnego społeczeństwa. Nie wymyślił świat innej zasady życia, również społecznego ponad solidarną więź i miłość - dodał.
Biskup zwrócił także uwagę na potrzebę sięgania wyżej, ponad zwykłe zaspokojenie codziennych potrzeb. Tylko ludzie mający głębsze potrzeby są w stanie stworzyć prawdziwe społeczeństwo i naród. - Życie ludzi bez wielkich pragnień, bez wielkich oczekiwań kurczy się, karłowacieje, staje się byle jakie. Trzeba to dzisiaj nieustannie przypominać, żebyśmy się nie zadowolili być zjadaczami chleba.
Bp Edward wspomniał też śp. Jana Stawisińskiego, koszalinianina, który na początku lat 80-tych wyjechał do pracy na Śląsk i zginął w wyniku ran odniesionych podczas słynnej pacyfikacji kopalni "Wujek". Sama pacyfikacja miała miejsce 16 grudnia 1981 roku. 22-letni Stawisiński został wtedy postrzelony i już nie odzyskał przytomności. Zmarł 25 stycznia 1982 roku w szpitalu w Katowicach. Od 2006 roku jedna z koszalińskich ulic nosi jego imię.