Bp Edward Dajczak zaprosił przed świętami do swojego domu dziennikarzy. Takie spotkania przy okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy stały się już tradycją.
Były, oczywiście, życzenia, podsumowanie mijającego roku i przedstawienie priorytetów duszpasterskich na rok 2013. O tym jednak napiszemy później. Dziennikarze pytali też o ważne sprawy społeczne, które w pewnym sensie pozostają w tematyce świątecznej.
Pierwsza sprawa dotyczy "wyczekiwania" dziecka. W związku z niedawną lokalną debatą nt. in vitro, bp Edward po raz kolejny zajął jasne stanowisko w tej sprawie. – Nie ma nic złego w tym, że ludzie chcą mieć dziecko. Ale to, że za to jedno życie musi zapłacić wiele innych, jest nie do zaakceptowania. Co innego, gdy ktoś sam, świadomie oddaje za kogoś życie. Ale jeżeli jest taki maleńki, że nie może nic powiedzieć, to wtedy mówimy wyraźne "nie" – stwierdził.
Biskup odniósł się też do argumentu, że in vitro to sposób na walkę z problemami demograficznymi.
Bp Edward Dajczak o in vitro
ks. Wojciech Parfianowicz/GN
Jeden z dziennikarzy zapytał też o tzw. wojnę polsko-polską. Biskup odniósł się do sprawy w dłuższej wypowiedzi, komentując zachowanie polityków. Jednak "wojna polsko-polska" to ważny problem społeczny, który nie dotyczy jedynie debaty między samymi politykami. Polaryzacja poglądów politycznych widoczna jest w całym społeczeństwie. Podziały na tle niektórych problemów, np. katastrofy smoleńskiej, dotykają rodzin, grup przyjaciół. Sytuacja staje się często dramatyczna. Nawet u niektórych wierzących rodzi się nienawiść do mającego inne poglądy polityczne.
Słowa bp. Edwarda, które dotyczyły polityków, można zatem odczytać właśnie w takim szerszym kontekście. Być może jest to temat, który warto rozważyć przed wzięciem do ręki wigilijnego opłatka.
Bp Edward Dajczak o "wojnie polsko - polskiej"
ks. Wojciech Parfianowicz/GN