Modlitwa, rozmowy poważne i zupełnie niepoważne oraz… J.R.R. Tolkien – tak spędzili weekend w Ostrowcu młodzi z KSM.
Do ostrowskiego ośrodka przyjechali nie tylko stali członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, ale również ci, dla których to pierwsze dni formacyjne i okazja do poznania ze stowarzyszeniem.
– Staramy się spotykać trzy razy w roku nad morzem, w Podczelu. Tym razem chcieliśmy obudzić południe diecezji. Trochę jednak rozczarowała nas frekwencja. Dotychczas przyjeżdżało na spotkania około 70–80 osób. W Ostrowcu pojawiło się ich o połowę mniej – mówi ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny asystent Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Dla trzydziestki młodych, których nie odstraszyły zupełnie zasypane śniegiem drogi, trzy dni formacyjne nie były czasem straconym. – To grupa ludzi bardzo szczerych, otwartych, radosnych, niepotrzebujących żadnych sztucznych wspomagaczy w tej radości. Idziemy pod prąd – mówi Dominik Ryder z Wałcza. Od trzech lat z przyjaciółmi z KSM-u pomaga w organizowaniu rozmaitych przedsięwzięć w swojej parafii. – Staramy się być świadkami. Fajnie byłoby, gdyby ludzie nawracali się, widząc, jak jesteśmy radośni i szczęśliwi, będąc przy Panu Jezusie i działając – dodaje nastolatek.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się