Ks. Boniecki w Koszalinie

W czwartek 17 stycznia, w Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie z ks. Adamem Bonieckim, wieloletnim redaktorem naczelnym Tygodnika Powszechnego.

Okazją do zaproszenia gościa była promocja jego najnowszej książki zatytułowanej "Dookoła świata". Jest to zbiór reportaży ks. Bonieckiego z jego licznych podróży, jako przełożonego generalnego Zgromadzenia Księży Marianów. Spotkanie stało się jednak okazją do poruszenia wielu spraw wykraczających poza tematykę książki.

W wypełnionej po brzegi sali, kapłan-dziennikarz, przez ponad dwie godziny dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat wiary, Kościoła, współczesnej kultury czy bieżących tematów obecnych w debacie publicznej. 

Ks. Boniecki wspominał m.in swoje liczne, często prywatne spotkania z Janem Pawłem II. Były wśród nich sytuacje wzruszające i te pełne humoru:

- Pamiętam, jak jeżdżąc na nartach złamałem nogę. Była w gipsie na całej długości. Gdy kard. Wojtyła zobaczył mnie to powiedział: tak to jest, jak się najpierw jeździ, a potem uczy - opowiadał.

Ks. Boniecki w Koszalinie   W spotkaniu wzięło udział ponad 200 osób. ks. Wojciech Parfianowicz/GN Przywołanie postaci wielkiego papieża nasunęło pytania o pamięć nie tylko tą sentymentalną, ale również związaną z jego nauczaniem:

- Po pierwsze trzeba się zapytać, czy my w ogóle znamy nauczanie papieża. Ta znajomość wymaga bowiem pewnego wysiłku intelektualnego. Łatwo jest powtarzać utarte zwroty typu: "Otwórzcie drzwi Chrystusowi", czy "Nie lękajcie się". Słyszeliśmy to wszyscy już setki razy. Ale czy wiemy, czego on naprawdę nauczał, jaka była jego doktryna? Tu mamy duże luki. Naprawdę interesowało go coś więcej poza antykoncepcją. Etyka seksualna to była jakaś mniejsza część jego nauczania. Zaryzykuję stwierdzenie, że swoje nauczanie, rozpisane na tysiące przemówień, papież zsyntetyzował w encyklikach. To, co najważniejsze jest w encyklikach - stwierdził ks. Boniecki.

W książce "Dookoła świata" autor wspomina swoje spotkanie z Magdi Allamem. Jest on zastępcą redaktora naczelnego dziennika Corriere della sera i jednym z najbardziej strzeżonych mieszkańców Włoch. Przybył do Italii w latach 70-tych jako muzułmanin. Przeżył duchową przemianę i nawrócił się na chrześcijaństwo. Benedykt XVI ochrzcił go w Wielką Sobotę w roku 2008. Z tego powodu ciążą na nim wyroki śmierci wydane przez islamskich ekstremistów.

Ks. Boniecki na kanwie tego spotkania mówił o możliwościach dialogu międzyreligijnego z islamem. Jego słowa można jednak odnieść do sztuki rozmawiania w ogóle, szczególnie z  człowiekiem, który jawi się wobec nas jako "inny":

- Istnieją pewne warunki dialogu; musi być po obu stronach jego wola. Jeżeli ktoś chce "przekręcić" rozmówcę na swoją stronę, to nie ma mowy o dialogu. Muszę dopuścić możliwość, że w czymś się mylę, że druga strona może w czymś mieć rację. Z drugiej strony, konieczne jest zachowanie swojej tożsamości. Nie mogę przyjąć wszystkiego, co mówi mój rozmówca, po to tylko, żeby on był zadowolony. Szacunek, to podstawa - tłumaczył ks. Boniecki.

Pojawiła się także kwestia głośnego spotkania ks. Bonieckiego z Adamem "Nergalem" Darskim. Kontrowersyjny muzyk zdjęcie z tego przypadkowego spotkania umieścił na Facebooku opatrując je następującym wpisem: "Jak się okazało, cel naszej podróży jest ten sam (Targi Książki w Krakowie, przyp. red.). Sprezentowałem mu "Spowiedź heretyka" i uścisnąłem rękę... zaskoczył mnie, prosząc o dedykację". Słowa te wywołały medialną burzę:

- Nie było między nami żadnego dialogu. Pięć minut trwało spotkanie, nie było czasu na dialog. Była to wymiana kilku uprzejmych zdań. Poprosiłem, żeby mi podpisał swoją książkę i tyle. Większy "dialog" był wokół samego wydarzenia. To interesujące, jak wielu ludzi pochyliło się z troską nad losem ks. Bonieckiego, który zadaje się z satanistą. Była nawet sugestia, żeby mnie ekskomunikować. To jednak nie takie proste - powiedział ks. Boniecki.

W różnych kontekstach pojawiała się kwestia roli Kościoła w kształtowaniu współczesnej Polski:

- Chciałbym zwrócić uwagę na wieloznaczność słowa Kościół. Kościół to jest tajemnica wiary, to obecność Chrystusa działającego przez Słowo, sakramenty, charyzmaty. Kościół to wreszcie wspólnota wiernych i "personel", który dla niej pracuje. Co mamy na myśli pytając: dlaczego Kościół w jakiejś sprawie nie zabrał głosu? Pewnie nie Kościół-tajemnicę czy Kościół-wspólnotę, tylko abp. Michalika czy innych hierarchów. Ja bym się tak nie czepiał hierarchów. Jednak Sobór stworzył w Kościele wielką przestrzeń dla ludzi świeckich. Katolicy świeccy muszą być świadomi, że oni też mają tworzyć kulturę katolicką w Polsce. To jest zadanie dla nas wszystkich, na miarę naszych kompetencji i możliwości - zaznaczył ks. Boniecki.

Autor zwrócił też uwagę na swego rodzaju kryzys intelektualny, który dotyka współczesnego człowieka:

- Jesteśmy w momencie wielkich przemian kulturowych. Homo sapiens zmaga się z homo videns. Homo sapiens, to jest człowiek myślący, który porozumiewa się za pomocą symboli, także liter. Z nich odczytuje jakąś treść intelektualną. Właśnie dzięki powstaniu pisma rozwinął się homo sapiens, który czyta i porozumiewa się na poziomie idei. Natomiast obecnie zaczyna dominować homo videns, czyli człowiek obrazu. Dla niego istnieje to, co widać, np. w telewizji. Zakłada się, że ten człowiek nie jest już w stanie skupić uwagi dłużej niż przez kilkadziesiąt sekund, dlatego co chwilę te obrazy muszą się zmieniać, żeby przekazywane treści zbyt długo tego człowieka nie męczyły. Robiąc gazetę, mamy nadzieję, że "kultura fotela i lampy" jednak przetrwa; że człowiek wciąż będzie wstanie usiąść i poczytać bezinteresownie; nie dlatego, że jest mu to w tej chwili do czegoś potrzebne, tylko dlatego, że go po prostu coś interesuje. - powiedział ks. Boniecki.

Wśród przybyłych na spotkanie był także bp Krzysztof Zadarko.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..