Podczas ferii młodzież ma zazwyczaj więcej wolnego czasu. Nie każdy jednak może gdzieś wyjechać. Zamiast narzekać i spędzać całe godziny na kanapie, można zrobić coś dla innych.
Młodzi ludzie z białoborskiego oddziału KSM zakasali rękawy, zebrali fundusze i przy pomocy swoich duszpasterzy zorganizowali darmowe półkolonie dla młodszych kolegów i koleżanek z miasta i okolic.
Dzięki ich zaangażowaniu 35 dzieci w wieku od 6 do 13 lat miało kilka dni naprawdę dobrej zabawy.
Był czas na zajęcia sportowe, szaleństwa na śniegu, ognisko z pieczeniem kiełbasek czy seanse bajek w salce na plebanii. Udało się też zorganizować wyjazd do Szczecinka na basen. W ostatni dzień, 1 lutego, każdy uczestnik otrzymał upominek.
- Takie akcje, obok realnie świadczonej pomocy dzieciom, są też okazją do budowania pozytywnego wizerunku Kościoła oraz parafii i jako takie są dobrym świadectwem miłości Pana Boga oraz służą pracy ewangelizacyjnej i duszpasterskiej - wyjaśnia ks. Jarosław Zieliński, proboszcz.
- Był to z pewnością czas pracowity, ale kiedy patrzyliśmy na uśmiechnięte twarze dzieci, albo kiedy słyszeliśmy słowa wdzięczności ze strony rodziców, to można było mieć w sobie głęboka ufność, że było warto. Cieszę się też bardzo z pracy i zaangażowania kilkunastu wolontariuszy z KSM, dla których odpowiedzialność za takie wspólne działanie, to okazja do własnego rozwoju i pogłębienia wspólnoty - mówi ks. Norbert Kwieciński, wikariusz, asystent KSM.
- Bardzo się cieszę, że udało nam się zorganizować te półkolonie. To świetna alternatywa w tak małej miejscowości jak Biały Bór, bo bardzo dużo dzieci i młodzieży z miasta i okolic nigdzie w tym czasie nie wyjeżdża, a szkoda, żeby ten wolny czas został zmarnowany. Taka akcja jest też dobra dla nas. Wspólna praca pomaga nam się zintegrować i lepiej poznać - zauważa Bartłomiej Borowicz, z-ca prezesa białoborskiego KSM.
Półkolonie nie mogłyby się odbyć bez wsparcia Urzędu Miasta i Gminy w Białym Borze oraz Caritas naszej diecezji.