Robią na drutach, wyklejają karki słonecznikiem, a przede wszystkim świetnie się bawią. Kiedy trzeba, potrafią się skupić i pomodlić.
Coraz więcej dzieci i młodzieży z naszej diecezji decyduje się na rekolekcje w czasie ferii. Bo na turnusy organizowane przez Ruch Światło–Życie i Ruch Szensztacki nuda nie ma wstępu.
W imię Ducha Świętego
– Nasze rekolekcje odbywają się w cyklu trzyletnim, tegoroczne poświęcone są Duchowi Świętemu – wyjaśnia ks. Dawid Hamrol, moderator rekolekcji Ruchu Światło–Życie. Przez cztery dni 60 uczestników z pomocą ośmiu animatorów poznawało na nowo trzecią Osobę Trójcy Świętej. – Przypominamy oazowiczom, że jeśli mają problem, to oprócz Boga Ojca i Jezusa mogą się zwracać także do Ducha – dodaje Filip Jachowicz, animator. Bo na tym polega metoda rekolekcyjna – pokazywać i tłumaczyć, a nie wciskać na siłę. Stąd praca z Pismem Świętym – życiowym drogowskazem. – Możemy słowo Boże rozłożyć na czynniki pierwsze, tak jak nas uczono na polskim, ale to nie o to chodzi. Mamy zapytać Boga, co mówi do mnie w danym tekście – dodaje moderator. Najważniejsze punkty ferii z Bogiem to Eucharystia, a także spotkanie z Najświętszym Sakramentem, ale celem rekolekcji nie jest włącznie uduchowienie młodzieży. To także czas dla ciała. Wspólna zabawa, śpiew, a bardzo wytrwali mogli spróbować swoich sił, dziergając na drutach szalik.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się