Caritas nie mógłby działać bez wolontariuszy pracujących w parafiach. Do wolontariatu oprócz dobrych chęci potrzeba też siły od Boga.
Dla Kościoła Caritas oznacza coś więcej niż po prostu pomoc charytatywną. To rodzaj ewangelizacji, ukazywania Boga, który jest Miłością poprzez świadczenie konkretnej miłości ludzkiej.
Celem tej nieraz najprostszej pomocy jest więc także umożliwienie człowiekowi otwarcia się na Boga. Dlatego oprócz umiejętności praktycznych i organizacyjnych w działalności Caritas potrzebna jest także siła ducha.
– Takie rekolekcje to dla mnie odskocznia, odpoczynek i wewnętrzne umocnienie. Żeby robić coś naprawdę z miłości, trzeba się dużo modlić – mówi Elżbieta Szreder z parafii pw. św. Maksymiliana ze Słupska. – W tej pracy potrzeba samozaparcia. Nieraz ludzie przychodzą, zapalają się, ale szybko rezygnują. Dlatego te rekolekcje bardzo wiele mi dają – dzieli się Justyna Józefczuk z Broczyna. Rekolekcje w ośrodku Caritas w Ostrowcu koło Wałcza poprowadził ks. dr Ireneusz Blank.
Posługując się obrazami biblijnymi, tłumaczył m.in., na czym polega prawdziwe miłosierdzie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się