Uczniowie Społecznego Gimnazjum Usteckiego Towarzystwa Oświatowego spędzili trzy dni, od 5 do 7 marca, z dala od szkoły.
Tym razem uczyli się nawiązywać relacje z Panem Bogiem. Przyjechało ich do Koszalina prawie 50. Czas wielkopostnych rekolekcji, które spędzili razem ze swoimi opiekunami w koszalińskim Centrum Edukacyjno-Formacyjnym, był owocny.
Rekolekcje poprowadził ks. Zbigniew Woźniak wraz z s. Grażyną Łazor, a ich tematem przewodnim był jeden z pięciu warunków dobrej Spowiedzi, czyli mocne postanowienie poprawy.
Program był urozmaicony. Plan obejmował zarówno konferencje i spotkania w grupach pod okiem zaproszonych animatorów, jak również pogodne wieczory, które dawały szansę zbliżenia się do siebie.
W środę 6 marca odbył się towarzyski mecz koszykówki pomiędzy drużyną gimnazjalistów, a reprezentacją Wyższego Seminarium Duchownego. Punktem kulminacyjnym dnia była Msza św. odprawiona przez bp. Krzysztofa Zadarkę.
Wielu twierdziło, że najważniejsza była dla nich adoracja i możliwość przystąpienia do Spowiedzi. Modlitwa śpiewem trwała do późnych godzin wieczornych. Niektórzy korzystali również z możliwości osobistej modlitwy w kaplicy już po zakończeniu programu dnia, gdyż była ona otwarta i dostępna przez całą dobę.
Ostatniego dnia w trakcie godziny świadectw każdy powiedział dwa słowa na temat swoich wrażeń. - Chciałabym podziękować Bogu za wszystko. Każda chwila na tych rekolekcjach była piękna, wartościowa i potrzebna. Najbardziej chcę podziękować za samotną modlitwę w kaplicy, kiedy byłam sam na sam z Bogiem - mówi Iga Klein, jedna z uczestniczek.
Zadowolenia z czasu spędzonego w CEF nie kryje też ks. Jacek Zdoliński, katecheta w usteckim gimnazjum. - Te rekolekcje różnią się od standardowych szkolnych rekolekcji wielkopostnych. Uczniowie nie biorą udziału w kilku spotkaniach w kościele czy w szkole, ale wyjeżdżają z domu, ze szkoły i mają rekolekcje 24 godziny na dobę przez trzy dni. Pozytywne efekty takiego rozwiązania widać bardzo szybko - zapewnia.
- Poza tym taki wyjazd to doskonała okazja dla nich, aby się nawzajem poznać, zintegrować. To nie jest duża szkoła, więc jakoś tam wszyscy się znają. Ale dystans między pierwszą, a trzecią klasą zawsze jest. Tutaj natomiast tego nie widać. Wszyscy są razem, tworzą jedność - zauważa ks. Zdoliński.