Jak nazywała się czwarta rzeka wypływająca z Edenu, jakie imię nosił teść Izaaka i co oznacza Meriba – to tylko kilka pytań, na które musieli odpowiedzieć uczestnicy biblijnego konkursu ministranckiego.
Diecezjalne zmagania miały na celu wyłonienie najlepszej piątki, która będzie reprezentować diecezję podczas ogólnopolskich zmagań ministrantów i lektorów.
Nie ma limitu, co do wieku uczestników, więc rozpiętość wiekowa była w tym roku duża. Od drugoklasisty po szafarza nadzwyczajnego. Do zmagań stanęło 29 ministrantów i lektorów z dziesięciu parafii. – Było z kim powalczyć. W ubiegłym roku do konkursu zgłosili się reprezentanci jedynie trzech parafii, więc jest lepiej, ale to cały czas mało. W Koszalinie trudno zliczyć parafie, a do zmagań stanęli reprezentanci zaledwie jednej – mówi ks. Mariusz Ambroziewicz, opiekun ubiegłorocznych triumfatorów zmagań diecezjalnych, a także wicemistrzów Polski. – Ministrant to żołnierz uniwersalny – musi umieć odnaleźć się przy ołtarzu, umieć kopać piłkę i umieć otworzyć Pismo Święte. Nie da się pracować z ministrantami bez Słowa Bożego – dodaje duszpasterz.
Przypomnijmy, że w ubiegłorocznej edycji Konkursu Biblijnego dla Ministrantów i Lektorów nasza diecezjalna drużyna złożona z ministrantów parafii katedralnej i reprezentanta świdwińskiej parafii pw. św. Michała Archanioła zajęła II miejsce w Polsce.
Podczas tegorocznych eliminacji łatwo nie było, bo zakres materiału do opanowania był rozległy: Księga Rodzaju z całą jej symboliką, szczegółami i zawiłościami, w których łatwo się pogubić, szczegółowe opisy Księgi Wyjścia oraz bogata w opisy i historie Księga Jozuego.
10 i 11 maja będą nas reprezentować w Paradyżu: Michał Wróblewski ze Sławoborza, Dawid Jaroszewicz ze słupskiej parafii pw. św. Józefa Oblubieńca oraz trójka ministrantów katedralnych: Oskar Wiśniewski, Mikołaj Małocha i Tomasz Górecki.