W wypełnionym ludźmi kościele pw. Ducha Świętego Koszalin wspominał Jana Pawła II.
Kolejna rocznica śmierci papieża Polaka stała się okazją do modlitewnego spotkania dla mieszkańców Koszalina i okolic.
Przyszło kilkaset osób. Ten, kto wybrał się na ostatnią chwilę nie miał szansy na miejsce siedzące.
Najpierw o godz. 21.00 odśpiewano Apel Jasnogórski, po czym młodzież z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego przedstawiła program artystyczny.
Punktualnie o godz. 21.37 rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka.
- Po tych drogach, po których on nas prowadzi, można odkrywać tajemnice życia, i to te najpiękniejsze. On sam często odwoływał się do świętych. Miał świadomość, że są ważni. Często powtarzał, że święci są po to, aby nas zawstydzali - mówił biskup.
Przytaczając historię cudu uzdrowienia pewnego meksykańskiego chłopca, który dokonał się poprzez modlitwę Jana Pawła II jeszcze za jego życia, biskup powiedział: - Tak się nam za nim tęskni. Gdybyśmy byli na jego sposób ulegli Bogu, to pewnie i przez nas działyby się cuda. To byłyby cuda nawrócenia, przemiany serca, powracającej mocy ducha i cała plejada innych.
Na koniec Mszy św. wszyscy mogli uczcić relikwie z krwi bł. Jana Pawła II przyniesione do kościoła przez Siostry z Góry Chełmskiej.