O mało nie doszło do tragedii. Ludzie stracili dach nad głową. Parafia chce pomóc.
W nocy z soboty na niedzielę w wyniku wybuchu gazu jedna z kamienic przy ul. Krasińskiego w Słupsku uległa prawie całkowitemu zniszczeniu. Bez dachu nad głową zostało kilkanaście rodzin. Na szczęście, nikt nie zginął.
Sprawcą katastrofy jest prawdopodobnie 32-letni kierowca samochodu osobowego, który prowadząc pod wpływem alkoholu, uderzył w przyłącze gazowe.
Na miejsce katastrofy udał się też ks. Zbigniew Krawczyk, proboszcz parafii pw. NMP Królowej Różańca Świętego, do której należy ul. Krasińskiego. – Najważniejsze jest to, że nikt nie zginął. Ale poszkodowanych jest kilkanaście rodzin. Modlimy się za nich na wszystkich Mszach św. Na razie wszyscy otrzymali doraźną pomoc od miasta, tzn. przede wszystkim dach nad głową. Jest wielu, którzy oferują im swoje wsparcie – mówi ks. Krawczyk.
– Myślę, że większy problem będzie za jakiś czas, kiedy sprawą przestaną się interesować media. Wtedy także i my, jako parafia, będziemy się chcieli włączyć w pomoc tym ludziom. Jeszcze nie wiem, w jakim zakresie, ale to po prostu nasz obowiązek, a oni potrzebują każdej pomocy. Nie rozwiążemy wszystkich problemów, ale zorganizujemy na pewno jakąś zbiórkę i na miarę naszych możliwości pomożemy – zapewnia proboszcz.
– Nie wszyscy z tych ludzi związani pewnie byli z Kościołem, ale niezależnie od tego, to po prostu wielki dramat i chcemy im pomóc. Zresztą, nie pierwszy raz tak robimy. Trzeba tylko trochę odczekać, bo teraz ci ludzie potrzebują pomocy doraźnej, której udziela miasto – dodaje.