– Jesteśmy w chorągwi wielkiego mistrza krzyżackiego i co roku dzielnie umieramy – opowiadał licealistom Leszek Jęczkowski.
Uczniów białogardzkiego Prywatnego Centrum Edukacyjnego „Sukces” zaprosili na nietypową lekcję historii członkowie Koszalińskiej Kompanii Rycerskiej. Opowiadali o swojej pasji rekonstruktorskiej, rycerskim sposobie na bycie oraz o realiach życia średniowiecznego rycerza i jego uzbrojeniu. Niektóre elementy ważącego nawet 50 kg rynsztunku przywieźli ze sobą.
– Dzieci chętnie słuchają o historii, zwłaszcza kiedy mogą jej na swój sposób dotknąć. Na takie spotkania w szkołach przywozimy ze sobą także nasz ekwipunek, pokazujemy rzeczy, które kupujemy u płatnerzy czy innych rzemieślników, albo które sami wykonujemy, wtedy to uruchamia wyobraźnię – mówi Cezary Sierzputowski, średniowieczny łucznik, komandor szczecineckich rycerzy, na co dzień pracujący w Zakładzie Karnym w Czarnem.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się