Trwają przygotowania do jubileuszu. Oprócz remontów i pielgrzymek ważna jest również praca naukowa.
Na konferencji naukowej spotkali się prelegenci, którzy reprezentowali wydziały teologiczne Uniwersytetu Szczecińskiego, Uniwersytetu Poznańskiego i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Pierwsza część konferencji miała charakter historyczny. Mówiono o roli sanktuariów maryjnych w ogóle i o dziejach samego Skrzatusza. Ks. dr Tadeusz Ceynowa przypomniał burzliwe losy cudownej Piety. – Dysponujemy źródłami sięgającymi do 1575 roku. Wtedy to w kościele w Mielęcinie, gdzie pierwotnie znajdowała się figura, doszło do brutalnych zajść ze strony protestantów. Próbowali oni obciążoną kamieniami Pietę zatopić w pobliskim jeziorze. Figura w sposób cudowny zawsze wypływała. Odkupił ją pewien garncarz z Piły i dzięki niemu trafiła ona do Skrzatusza. Rozwijał się kult, notowano wiele cudów. W drugiej poł. XVII w. biskupi poznańscy wydali oficjalny dekret o cudowności figury – przypomniał.
Trzy wystąpienia drugiej części miały charakter bardziej teologiczny. Podejmowano różne aspekty mariologii. Zwrócono szczególną uwagę na rolę cierpienia w życiu Maryi. – Opatrzność dała nam taką wskazówkę, żebyśmy wpatrywali się w Matkę Bożą Bolesną, czyli stojącą pod krzyżem, trwającą z Chrystusem, wierzącą w to, że On jednak zmartwychwstanie. To Maryja, która pomaga nam przetrwać wszelkie trudności, która jest Matką nadziei i pomaga nam zrozumieć, że w naszym życiu również są trudności, smutki i cierpienia, ale Pan Bóg potrafi z nich wyprowadzić jakieś dobro – mówił po zakończeniu konferencji ks. prof. Janusz Bujak.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się