Był piknik w klasztornych ogrodach, akcja krwiodawstwa, ewangelizacja na ulicach i wielki koncert z modlitwą wstawienniczą – tak koszalińscy franciszkanie i ich parafianie świętowali 30. urodziny kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Urodziny kościoła to nie tylko wielka feta. To także sposobność do tego, by przypomnieć parafianom, po co zbudowano świątynię. Dlatego świętowanie poprzedził tydzień intensywnych rekolekcji z o. Stanisławem Jaroszem, paulinem.
– To dobra okazja do pogłębiania i rozbudzania wiary dlatego rozpoczęliśmy od Misji świętych. Bardzo chcielibyśmy ożywić istniejące już wspólnoty, ale i dotrzeć do tych, których w Kościele nie ma, poszukać przestrzeni także dla tych, którzy nie mają jeszcze odwagi wejść na głębokie wody doświadczenia Boga – mówi o. Piotr Pawlik, proboszcz franciszkańskiej wspólnoty i gwardian koszalińskiego klasztoru.
Przypominał o tym również bp Edward Dajczak, który przewodniczył rocznicowej Mszy św. sprawowanej w intencji wszystkich, którzy przyczynili się do powstania franciszkańskiego kościoła.
– Ten kościół przed 30 laty dany Bogu jest po to, byśmy zrozumieli i odkrywali Boga. Jest tu trud budowniczych tej świątyni, pewnie wielu z was i modlitwy tych, którzy nie mogli ofiarować niczego więcej i z ofiarowanym cierpieniem i różańcem w ręku zmagali się nie tylko o budowlę, ale i serca ludzi. Bo najważniejszą świątynią dla Boga jest każdy z nas. Parafianie potrzebują tych murów, by Bóg mógł czynić z nas świątynię. Mury są potrzebne, ale bramą do świątyni jest krzyż. Każda droga, która się tu nie kończy, jest drogą do nikąd i kończy się ciemnością. Po to tutaj, na tym skrzyżowaniu, stoi ten kościół i woła, przede wszystkim stałą obecnością Pana – mówił bp Dajczak.
Błogosławiąc parafianom hierarcha życzył także: – Niech mury tego kościoła będą ciągle miejscem spotykania naszego Pana i Zbawiciela. Niech On nas tu wciąż podnosi, obmywa i stwarza na nowo do prawdziwego życia. Niech tak się dzieje z Jego świętej woli. A to błogosławieństwo niech będzie umocnieniem na dobrą pielgrzymia drogę dla tej parafii na następne lata.
Po Mszy św. ojcowie franciszkanie zaprosili wszystkich na piknik w klasztornych ogrodach, gdzie można było nie tylko spróbować smakołyków przygotowanych przez wspólnoty parafialne, posłuchać występów zespołów instrumentalnych i wokalnych, ale także poznać historię posługiwania franciszkanów w Koszalinie na wystawie dokumentującej działalność grup parafialnych. Tę obecność zakonników od 1945 r. i ich wkład w tworzenie miasta uhonorowała również Rada Miejska, przyznając koszalińskim franciszkanom medal.
Nie zabrakło również życzeń dla świętujących w tym dniu ojców - w koszalińskim klasztorze posługuje ich aż trzech: o. Piotr Pawlik, o. Piotr Pospieszny i o. Piotr Okrój. Nieco spóźnione, ale równie serdeczne powinszowania otrzymał o. Władysław Kowalski.
Częścią świętowania była również ewangelizacja miasta, którą poprowadzili młodzi oazowicze z całej gdańskiej prowincji franciszkańskiej, a także akcja krwiodawstwa. Do ustawionego przed kościołem mobilnego punktu oddawania krwi zgłosiło się około 30 osób.
– Nie wszyscy wprawdzie się zakwalifikowali do oddania krwi, ale i tak zebraliśmy ok. 10 litrów. Teraz, na początku sezonu letniego, zwiększonej liczby wypadków, każda kropla się liczy. A ta akcja przy kościele ma dodatkową zaletę: wiele z tych osób, które dzisiaj przyszły, oddawały krew po raz pierwszy. Być może tak rozpoczną swoją przygodę z krwiodawstwem – mówi Kazimierz Raczyński, organizator akcji.
Mocnym akcentem wieńczącym urodziny kościoła był koncert w wykonaniu charyzmatycznego zespołu Inspirum z Gdańska, który poprowadził także modlitwę uwielbienia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.