Kołobrzeska bazylika, koszalińska katedra i kilka innych kościołów otwierają swe podwoje dla prawdziwej sztuki.
Koszaliński Festiwal Organowy odbywa się już po raz 47. W tym roku organizatorzy postawili sobie ważny cel: popularyzację muzyki polskiej.
- Poprosiliśmy wszystkich wykonawców, także tych z zagranicy, żeby w swoich programach zawarli przynajmniej jeden utwór kompozytora polskiego. I tak się stało. Niektóre programy są wypełnione w całości muzyką polską, inne zawierają choćby jeden utwór. Nasza muzyka jest bardzo bogata, ale zagranicą mało znana - przyznaje Bogdan Narloch, dyrektor artystyczny festiwalu.
- Żelaznym punktem każdego koncertu jest oczywiście muzyka organowa. Mamy tu wielu wykonawców z różnych krajów. Niektórzy będą występowali po raz pierwszy, np. Ludmiła Gołub z Rosji czy Mario Ciferri z Włoch - tłumaczy Bogdan Narloch.
- Jednak wielobarwność naszego festiwalu wyraża się przede wszystkim w tym, co dzieje się zawsze w drugiej części programu. Mamy tam szerokie spektrum, od muzyki dawnej, opartej na chorale gregoriańskim, po muzykę współczesną - wyjaśnia dyrektor.
W koncercie inauguracyjnym można było np. usłyszeć utwór oratoryjno - kantatowy "Litania do Męczenników Międzyrzeckich", współczesnego kompozytora Pawła Łukaszewskiego. Partię solową wykonała berlińska sopranistka Johanna Krumin, która nie znając naszego języka, śpiewała jednak po polsku.
- Podczas festiwalu będziemy mieli do czynienia z kilkoma świetnymi chórami: Chór Politechniki Warszawskiej po dyrekcją Dariusza Zimnickiego; nagrodzony wieloma prestiżowymi nagrodami niemiecki chór z Maulbronn oraz szwedzki chór z Kristianstadt. Jest to miasto partnerskie Koszalina. Śpiewacy zaprezentują nam trochę muzyki skandynawskiej, która dla nas jest dość egzotyczna - przyznaje Bogdan Narloch.
Na uwagę zasługuje również udział Młodzieżowej Orkiestry Instrumentów Narodowych z Mińska. To wyselekcjonowana, bardzo utalentowana młodzież, która gra na niezwykłych instrumentach. Będą to m.in. cymbały, bajany, czy bałałajka basowa. Młodzi muzycy wykonają utwory białoruskie, rosyjskie i polskie. Mają też w swoim repertuarze kompozycje Stanisława Moniuszki, który urodził się właśnie pod Mińskiem, wtedy na kresach wschodnich Polski.
Zespół "Schola Floriana" z Austrii zaśpiewa utwory dawne oparte na chorale gregoriańskim oraz części Mszy św. Schuberta. Podczas koncertu zespółu "Trifolium" będzie można usłyszeć tzw. sopiłkę, czy rodzaj wąskiego fletu występującego na Ukrainie. Zespół wykona utwory muzyki dawnej, szczególnie kilka ostatnio odkrytych w archiwach jasnogórskich.
- Cieszymy się z tego, że aż 20 koncertów odbędzie się też poza Koszalinem. Po raz pierwszy zagramy np. w Szczecinku w kościele mariackim. Tamtejsze organy, których remont jest w toku, zostały zbudowane ponad 100 lat temu przez pracownię Paula Voelknera. Była to pracownia założona w połowie XIX w. w Duninowie pod Ustką. To są jedne z większych organów w naszej diecezji. Nasze koszalińskie organy powstały pod koniec XIX w. To też bardzo imponujący, 50-głosowy instrument, najlepszy w obszarze Pomorza Środkowego, od Szczecina do Gdańska - przyznaje Bogdan Narloch.
Koncerty w ramach Festiwalu Organowego odbywają się w koszalińskiej katedrze, w każdy piątek o godz. 19.15, do 30 sierpnia włącznie. Poza tym w inne dni wykonawców festiwalowych goszczą kościoły w Darłowie (św. Gertrudy), Dźwirzynie (MB uzdrowienia chorych), Sarbinowie (Wniebowzięcia NMP), Białogardzie (Narodzenia NMP), Bobolicach (Wniebowzięcia NMP) i w Szczecinku (Narodzenia NMP).
Dokładny program można zobaczyć tutaj.
Bilety do nabycia w kasie filharmonii lub bezpośrednio przed koncertami przy wejściu do kościoła.