W kilkutysięcznym tłumie seminarzystów, nowicjuszy i nowicjuszek z całego świata, byli też klerycy naszego seminarium.
Na spotkanie z papieżem Franciszkiem z okazji Roku Wiary (4-7 lipca) pojechało z Koszalina do Rzymu 11 alumnów i dwóch przełożonych. Wszyscy zgodnie przyznają, że pobyt w Wiecznym Mieście to coś więcej niż zwiedzanie. To niezapomniane doświadczenie Kościoła.
- Rzym to przecież kolebka chrześcijaństwa, gdzie można dosłownie dotknąć historii, odwiedzić groby Apostołów i świętych. To stolica Kościoła, który kocham - przyznaje Mateusz Dankowski, kleryk po II roku.
Zresztą poza samym Rzymem, w Italii jest wiele miejsc, w których historia chrześcijaństwa, o której na co dzień czyta się raczej w książkach, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. - Byliśmy już w Asyżu w Bazylice św. Franciszka i św. Klary. Przed nami jeszcze Padwa, gdzie w Bazylice św. Justyny nawiedzimy groby św. Łukasza Ewangelisty i św. Macieja Apostoła - opowiada Maciek Lutyński, kleryk po II roku.
Oczywiście najważniejszym punktem pielgrzymki do Rzymu było spotkanie z papieżem Franciszkiem. Ojciec św. wygłosił specjalną konferencję do powołanych zgromadzonych w Auli Pawła VI. Na zakończenie spotkania wszyscy modlili się razem na uroczystej Eucharystii pod przewodnictwem papieża, w Bazylice św. Piotra.
- Widziałem papieża z bardzo bliska, dosłownie z odległości jednego metra. To niesamowite przeżycie - przyznaje Mateusz Dankowski. - Przemówienie Franciszka z auli Pawła VI dało mi wiele do myślenia. Ale wrażenie robi też sama jego osoba, ta spontaniczność i bezpośredniość - dzieli się Mateusz Szczepański z roku III. - W czasie konferencji widać było, że papież często odkłada kartki i improwizuje - zauważa ks. dr Jarosław Kodzia, prefekt.
Niestety bariera językowa nie pozwalała na głębszy kontakt z klerykami z innych krajów. Jednak, jak przyznają nasi alumni, samo spotkanie tak wielu powołanych z różnych stron świata było wielkim przeżyciem.
- Różaniec po łacinie w Ogrodach Watykańskich zrobił na mnie wrażenie. Było widać długą kolejkę wszystkich powołanych, którzy byli tam obecni - opowiada Piotr Kuczyński, kleryk po III roku. - Kiedy zobaczyłem entuzjazm płynący z tych ludzi, po raz kolejny przekonałem się, że na drodze powołania nie jestem sam, ale są na niej tysiące młodych z całego świata - dzieli się Kamil Walczak, również po roku III.