Ruszyła "Dziecięca Zagroda" w Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie k. Słupska.
To już tradycja, że lipcowe niedzielne popołudnia w swołowskim muzeum należą do dzieci. Spotkania w ramach "Zagrody" trwają od godz. 11.30 do 15.30. To doskonała okazja do ciekawego spędzenia czasu z całą rodziną.
- Staramy się, żeby przybliżyć dzieciom muzealną przestrzeń, pokazać im czym na co dzień się zajmujemy. Oczywiście w bardziej kolorowy sposób – wyjaśnia Magdalena Lesiecka, etnolog muzeum w Swołowie. - Odtwarzamy dawne zabawki i ubieramy w nowe szaty. Pokazujemy też, jakie obowiązki mieli najmłodsi, którzy żyli na tych terenach – dodaje koordynatorka akcji.
Niedzielne spotkania w muzealnej zagrodzie upływają pod hasłem czterech zagadnień. W tym roku są to wiklina, tkanina, drewno i glina. Każde popołudnie rozpoczyna się od wspólnego spotkania w… stodole. Dzieci rozsiadają się na snopkach siana, by wysłuchać baśni opowiadanych przez Jolantę Nitkowską-Węglarz. - To są nowe historie ułożone specjalnie na tę okazję. Pisząc każdą z baśni sięgałam do materiałów z historii naszego regionu - wyjaśnia autorka i zarazem narrator. O czym są te baśnie? - O wiklinie, o sianie… więcej szczegółów nie zdradzę, po prostu trzeba przyjechać do Swołowa - ucina.
Podczas pobytu w muzeum, dzieci oraz ich opiekunowie mogą wielu rzeczy dotknąć, a także nauczyć się czegoś podczas warsztatów rękodzielniczych.