Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Oscypki nad Bałtykiem

„Górolsko muzyka i górolski grani. Nigdy nie zaginie w Beskidach śpiewani” – usłyszeli wierni podczas niedzielnego nabożeństwa w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela.

Zbójnicka Msza po raz kolejny przyciągnęła tłumy mieszkańców i wypoczywających nad morzem turystów. Ustka i Bielsko-Biała to od 15 lat miasta partnerskie. Tradycją stało się, że w lipcu górale z Podbeskidzia przyjeżdżają do kurortu, gdzie przez dwa dni prezentują letnikom swoją kulturę i twórczość. W tym roku goście, poza specjałami kuchni regionalnej i ręcznie wystruganymi aniołkami, przywieźli coś jeszcze – długo wyczekiwane słońce. – Ja, góral, mówię wam, że niebo będzie już bezchmurne i pikne, słoneczko będzie świeciło całe lato, ale czasami nie będzie go widać, bo będzie za chmurami. Czasami może popadać. Ale sierpień będzie pikny – prognozuje Piotr Gibiec z wydziału promocji bielskiego ratusza. Na nadmorskiej promenadzie można było dostać po ryju. Oczywiście po świńskim ryju. Długie ogonki ustawiały się również pod bacówką „Józka Łoscypka”. Owcze sery miały większe wzięcie niż smażony dorsz. – Świeżuteńkie, dzisiaj rano przywiezione, aż zęby się po nich ślizgają – zachwalał swoje produkty właściciel góralskiego wyszynku. Swoje wyroby zaprezentowali beskidzcy artyści ludowi. Wczasowicze mogli kupić wystrugane aniołki, oryginalne kapelusze z piórkiem czy serwety z podbeskidzkim haftem.

Najmłodsi robili sobie pamiątkowe zdjęcie z Reksiem (popularna kreskówka została zrealizowana w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych). Dni Bielska-Białej w Ustce to nie tylko wyborna kuchnia góralska i prezentowanie walorów regionu. Co roku z udziałem ludowych kapel odprawiana jest Msza św. w góralskiej oprawie. Gustaw Szepke z kapeli ludowej „Wałasi” w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela jest tu częstym gościem. – U nas każdy żyje według przykazań Bożych, no chyba, że jest pół-góralem – śmieje się. – Ale tak całkiem serio, to bardzo lubimy występować przed ołtarzem. Wierni śpiewają razem z nami, a myśli wszystkich skierowane są ku Bogu. Ks. prof. Jan Turkiel, proboszcz usteckiej parafii pw. Najświętszego Zbawiciela, podziękował góralom: – Przywieźliście nam tradycję, a my tej tradycji mocno potrzebujemy. Wasze stroje i twórczość promują nie tylko region, ale i korzenie, z których wyrośliście. Pokazujecie nam, że można tworzyć piękno, a piękno buduje naród. Współpraca Ustki z Bielskiem trwa nieprzerwanie od 15 lat. – Na promenadzie w Ustce kilka razy ktoś powiedział mi „Dzień dobry, panie prezydencie”. To najlepszy dowód na to, że przyjaźń obu miast przynosi efekty – kwituje Zbigniew Michniowski, wiceprezydent Bielska-Białej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy