Ofiara molestowania seksualnego żąda zadośćuczynienia od Kościoła. Koszaliński sąd zbada, czy roszczenia mężczyzny wobec diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej są zasadne.
25-letniego dziś Marcina K., ofiarę byłego księdza-pedofila, reprezentuje prawnik współpracujący z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Żądają odszkodowania, zadośćuczynienia finansowego oraz przeprosin w mediach. To ich warunki ugody przed sądem.
Ofiara molestowania domaga się 200 tys. zł, które - jego zdaniem - mają mu wypłacić: diecezja koszalińsko-kołobrzeska, kołobrzeska parafia pw. św. Wojciecha oraz jej były proboszcz Zbigniew R. Marcin K. oczekuje również przeprosin za wyrządzoną szkodę na łamach „Newsweeka”, „Polityki” i „Gazety Wyborczej”.
To pierwszy raz, gdy ktoś pozywa diecezję koszalińsko-kołobrzeską o odszkodowanie za przestępstwo seksualne.
Pełnomocnik diecezji uważa, że o ugodzie nie może być mowy. - Nie ma ku temu żadnych podstaw - przekonuje mec. Krzysztof Wyrwa, radca prawny, pełnomocnik diecezji, i tłumaczy, że ewentualnym adresatem roszczeń Marcina K. jest tylko sprawca czynu Zbigniew R.
Zdaniem mec. Wyrwy, wezwanie do próby ugody nie zawiera wystarczających elementów, żeby można było w ogóle rozważyć, czy jest zasadna. - W zawezwaniu jest napisane, że ks. Zbigniew R. został skazany prawomocnym wyrokiem, ale ten wyrok nie został dołączony do wezwania. A my jako diecezja tylko z mediów wiemy, że został prawomocnie skazany. Marcin K. pisze, że skoro zapadł wyrok skazujący, za popełniony czyn powinna zapłacić diecezja. I że roszczenie jest uzasadnione, bo czyn się nie przedawnił. Nie wskazuje ani podstaw prawnych swojego roszczenia, ani dlaczego jego zdaniem zapłacić ma diecezja. A przecież skoro sąd prawomocnym wyrokiem potwierdził, że to Zbigniew R. dopuścił się tego czynu, to odszkodowania należy żądać od sprawcy - wyjaśnia mec. Wyrwa.
Zdaniem pełnomocnika diecezji sprawa jest kuriozalna. - Gdy nauczyciel dopuszcza się takiego czynu, nie pozywa się dyrekcji szkoły. Mamy płacić tylko dlatego, że jesteśmy Kościołem? - pyta.
Marcin K. oficjalnie poinformował kurię w Koszalinie o przypadkach molestowania przez ks. Zbigniewa R. w grudniu 2009 r. Wcześniej, bo już w czerwcu 2008 r. biskup koszalińsko-kołobrzeski odwołał ks. Zbigniewa R. z funkcji proboszcza z powodu jawnych zachowań homoseksualnych, a w grudniu 2009 r. nałożył na niego suspensę. W listopadzie 2010 r. odpowiednie pismo w jego sprawie kuria wysłała do Stolicy Apostolskiej.
Na początku września 2012 roku Zbigniew R., były proboszcz parafii św. Wojciecha w Kołobrzegu, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu na 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, za molestowanie wówczas 12-letniego Marcina K. i 14-letniego Piotra K. Do przestępstw dochodziło w latach 1999-2001. W grudniu sąd drugiej instancji podtrzymał ten wyrok.
Zbigniew R. powinien trafić do aresztu w marcu tego roku. Złożył jednak wniosek o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia, a sąd wciąż go jeszcze nie rozpatrzył. Ma to nastąpić jeszcze w tym miesiącu.