Dwie rocznice zgromadziły wiernych na wieczornej Mszy św. w kołobrzeskiej bazylice: wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża oraz śmierci jego przyjaciela, kard. nom. Ignacego Jeża, pierwszego pasterza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Mszy św. koncelebrowanej przez biskupów i prezbiterów przewodniczył bp Edward Dajczak.
– Eucharystia jest zawsze przekraczaniem teraźniejszości. Wprowadza nas między naszą doczesność a spotkanie z Jezusem Zmartwychwstałym. To jedyny właściwy sposób wspominania tych, którzy przeszli przez ziemię. Także tych dwóch: bł. Jana Pawła II i kard. nom. Ignacego Jeża – dwa filary bardzo ważne dla tej diecezji – przypominał biskup, zapraszając do wspólnej do modlitwy.
W ciepłych słowach wspominał swojego poprzednika w diecezji, dzieląc się ostatnią rozmową, którą odbył telefonicznie z kard. Jeżem.
– Miałem to szczęście i łaskę zawiadomić go o nominacji kardynalskiej. Rozmawiałem z nim przez telefon, na lotnisku, tuż przed wylotem w ostatnią podróż do Rzymu. Najpierw był zdumiony, zapytał: „co to się dzieje?” i „co to znaczy?”. Nie wystarczyła mu sama radość z nominacji, jakby chciał przeniknąć niewyobrażalne Boże plany i zapytać Go, co to oznacza. Po chwili był już znowu sobą. Powiedziałem, że chciałbym jako pierwszy go uścisnąć, choćby na odległość, i pogratulować. Odpowiedział z właściwym dobie humorem: „ale uważaj, starego trzeba delikatnie”. To był cały on, ze swoim pięknem i pogodą ducha – mówił bp Dajczak.
Hierarcha przypominał, że upływającego czasu nie należy mierzyć wyłącznie latami. – Minęło 35 lat od świętowania pierwszego dnia pontyfikatu Jana Pawła II, minęło 6 lat, od chwili, gdy usłyszeliśmy, że odszedł pierwszy pasterz koszalińsko-kołobrzeskiego Kościoła. Na ten upływający czas nie mieliśmy wpływu. Ale coś ważnego jest w naszych rękach – dar i zadanie. Zawartość tego czasu, to, jak go wypełnimy, zależy od nas. Lata to jedna strona medalu, drugą jest miłość i dobro – wskazywał w homilii.
– Za chwilę stając przy ołtarzu, by uczestniczyć w największym cudzie, który się tu dokona, w świętych obcowaniu razem z Janem Pawłem II i kard. Ignacym, pozwólmy by Jezus nas przepełnił. By po wyjściu z tego kościoła oczy nasze były bliższe oczom Jezusa w spojrzeniu na Boga i na człowieka. By ręce były bardziej Jezusowe: wrażliwsze i delikatniejsze. By serce było bardziej z Niego. Wtedy ta pielgrzymka w czasie i fakt, że kiedyś trzeba przekroczyć granicę nie będzie budzić lęku. Będzie drogą do Ojca, tak jak się wraca do domu – zachęcał bp Dajczak.
Msza św. zakończyła się wspólną modlitwą Anioł Pański biskupów i kapłanów przy trumnie kard. Jeża w krypcie bazyliki. Hołd pierwszemu pasterzowi oddali również przedstawiciele władz samorządowych oraz kołobrzeski poseł Czesław Hoc, a także diecezjanie.
Wśród nich była młodzież ze szkół w Brzeżnie i w Tymieniu, którym patronuje pierwszy biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Kamila Markiewicz z ZS w Tymieniu od dwóch miesięcy razem z kolegami reprezentuje szkołę niosąc sztandar placówki podczas uroczystości. – Jesteśmy dumni z tego, jakiego mamy patrona, chociaż sama nigdy nie spotkałam kard. Jeża. To, że mam teraz zaszczyt być w poczcie sztandarowym mobilizuje mnie jeszcze bardziej do tego, by go tak naprawdę odkrywać – opowiada gimnazjalistka. Na razie wygrała jeden ze szkolnych konkursów plastycznych dotyczących kard. Jeża, ale zapowiada, że chciałbym dowiedzieć się więcej. – Najchętniej od tych, którzy mieli możliwość go dobrze poznać i opowiedzieć, jaki był na co dzień – dodaje Kamila.
Kardynał nominat Ignacy Jeż zmarł 16 października 2007 r. w drodze do kliniki Gemelli w Rzymie, w przededniu ogłoszenia decyzji papieża Benedykta XVI o wyniesieniu emerytowanego pasterza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej do godności kardynalskiej. Miał 93 lata.