Nic bez Ciebie, nic bez nas przejdź do galerii

18 października ruch szensztacki na świecie rozpoczął Rok Jubileuszowy. Prawie 200 osób świętowało także na Górze Chełmskiej.

Msza św., którą odprawił ks. Kazimierz Klawczyński, kapelan sanktuarium, rozpoczęła się u stóp góry. Stamtąd ruszyła pielgrzymka pokutna do sanktuarium.

Kapelan w homilii wspomniał postać kard. nom. Ignacego Jeża, dzięki któremu ruch szensztacki od 25 lat działa też w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - To jego spotkanie z założycielem, o. Józefem Kentenichem, w obozie koncentracyjnym w Dachau i zawarte 3 maja 1944 roku przymierze miłości sprawiły, że ruch szensztacki był mu tak bliski - mówił kapłan.

Po Eucharystii wierni otrzymali świece i zebrali się wokół ognia, by odnowić przymierze miłości. Przymierze to jest zobowiązaniem do pracy nad sobą, gorliwej modlitwy, wiernego wypełniania swoich obowiązków oraz oddawania związanych z tym zasług do dyspozycji Matce Bożej Trzykroć Przedziwnej.  W tej części uroczystości wziął udział także bp Paweł Cieślik.

- Ruch szensztacki powstał w czasach podobnych do naszych. Dziś też przeżywamy zanik przejrzystej hierarchii wartości i upadku autorytetów. Jako ludzie XXI w. zauważamy, że brak wychowania do podstawowych wartości prowadzi do utraty sensu i celu życia, do wygodnictwa życiowego, a nawet relatywizmu moralnego - mówił bp Cieślik.

- Potrzeba nam więc na nowo sięgnięcia do tego, co się wydarzyło 18 października 1914. Potrzeba nam nowego spojrzenia na godność człowieka stworzonego do ścisłej współpracy z Bogiem. Potrzebujemy przyjęcia Chrystusa jako naszego prawdziwego Odkupiciela oraz podjęcia współpracy nad uświęceniem siebie i świata. Pomaga nam w tym Matka Boża Trzykroć Przedziwna. Tylko na drodze naśladowania Maryi, przyjęcia postawy pełnej pokory i całkowitego oddania się Bogu możliwe jest ocalenie świata i człowieka - przekonywał biskup.

Nic bez Ciebie, nic bez nas   Bp Paweł Cieślik jest protektorem ruchu szensztackiego w Polsce Justyna Steranka /GN Jedną ze wspólnot ruchu szensztackiego w diecezji jest Związek Rodzin. Jej członkowie spotykają się m.in. na comiesięcznych spotkaniach w kręgach oraz rekolekcjach.

- Kryzys małżeństwa nie omija rodzin, które należą do związku, ale łatwiej się im rozwiązuje problemy. Umiemy ze sobą rozmawiać i to nam pomaga. Oprócz tego mamy wsparcie od innych rodzin ze związku. Jeśli u kogokolwiek dzieje się coś złego, to wszyscy się modlimy w intencji tej pary. To wsparcie to nie tylko modlitwa, ale też rozmowa, bo jesteśmy dla siebie przyjaciółmi - mówią Bernadetta i Wojciech Ernestowiczowie ze Słupska.

S. Edyta należy do Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, które od 22 lat posługują na Górze Chełmskiej. To jedyne sanktuarium szensztackie na świecie poświęcone przez bł. Jana Pawła II.

- Od dziecka żyłam w tej duchowości, bo jak chodziłam do podstawówki, do mojej parafii zaczęła przyjeżdżać siostra szensztacka. Byłam związana z Matką Bożą, z sanktuarium, z drogą wychowania, jaką wskazał o. Kentenich, dlatego nie wyobrażałam sobie, że mogę być w innej wspólnocie - wyjaśnia. Teraz jest odpowiedzialna za Młodzież Szensztacką. - Tak jak matka towarzyszy dziecku, tak my jesteśmy stworzone do takiego duchowego macierzyństwa. Spotykamy się z młodymi ludźmi raz w miesiącu. Wielu z nich jest spoza Koszalina i muszą z dworca dojść tu pieszo, a potem wieczorem wrócić do domu. Poświęcają wolny dzień na to, by dotrzeć do sanktuarium, które nie jest za rogiem. Jeśli podejmują wysiłek, to jest do dla nas sygnał, że im na tych spotkaniach zależy - dodaje s. Edyta.

- Przynależność do tej wspólnoty umożliwia mi spotykania z ludźmi, którzy myślą podobnie i mają takie same wartości. Pomaga nam to też być świadkami Pana Boga na co dzień, bo wspólnota dodaje nam odwagi - wyjaśnia Natalia Chmiel z Młodzieży Szensztackiej.

Siostry z Góry Chełmskiej chcą też utworzyć wspólnotę dla kobiet. - Pierwsze spotkanie już było. Utworzenie tej wspólnoty w naszej diecezji byłoby pięknym jubileuszowym owocem tego czasu - mówi s. Ewelina.

18 października 1914 roku o. Józef Kentenich wraz ze swoimi uczniami założył Ruch Szensztacki. W małej kapliczce w Szensztacie zawarli oni przymierze z Maryją, zwane przymierzem miłości. W przymierzu tym prosili Matkę Bożą, by zamieszkała w kapliczce i działała jako Wychowawczyni nowego, wolnego człowieka. Oni zaś pragnęli przez radykalne życie z wiary oddać się dla sprawy Szensztatu. W ten sposób, na mocy zawierzenia o. Kentenicha i jego podopiecznych, w Szensztacie powstało miejsce pielgrzymkowe i miejsce łask dla wielu ludzi. Słowa: „Nic bez Ciebie – nic bez nas” - są streszczeniem ich drogi przymierza miłości z Maryją.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..