Uczyli się rozmawiać

Jolanta Janczukowicz, choć jest szczęśliwa w małżeństwie, nie ma wątpliwości, że ciągle trzeba nad sobą pracować  - Dzięki tym rekolekcjom lepiej będziemy żyć. Człowiek ma okazje stać się lepszym i może dowiedzieć się czegoś, czego nie wie o swoim mężu czy żonie. Myślę, że to pomoże też radzić sobie w kryzysach - mówi.

- Kiedy w małżeństwie pojawia się kryzys, trzeba szukać pomocy. Najlepszym rozwiązaniem jest Pan Bóg, ale często nasze życie i droga do Niego jest tak uwikłana, że nie potrafimy zobaczyć prostej ścieżki. Wtedy możemy szukać pomocy w grupach, uczyć się od innych. - mówi Jolanta Remus, uczestniczka rekolekcji.  

- Spotkania małżeńskie w samej swej istocie to dialog - uczenie się rozmawiania. Przyjeżdżają tu nie tylko osoby, które mają problemy, ale również te, które poprzez dialog mogą po prostu rozwijać swoją miłość - mówi ks. Krzysztof Włodarczyk, który prowadzi rekolekcje.

Jak przyznaje, dla wielu jest to jednak sposób na poradzenie sobie z kryzysami. - Traktujemy często kryzys jako coś negatywnego, a może okazać się czymś pozytywnym. Może spowodować zatrzymanie się małżonków i sprawić, że znowu się sobie przyjrzą. Mogą też  wejść w głębszą relację. Ich komplementarność staje się bardziej rzeczywista - wyjaśnia. - Niektórym się nie udaje, bo koncentrują się na tym, co ich dzieli, ale czasem jest tak, że przyjeżdżają pary, które mają na wokandzie sądowej sprawę i po takich rekolekcjach potrafią to wycofać - dodaje duszpasterz.

Spotkania Małżeńskie mają na celu pogłębienie, odnowienie, a nieraz odbudowanie miłości małżeńskiej. Podstawową formą pracy są dwudniowe spotkania o charakterze rekolekcji zamkniętych, które prowadzone są w duchu dialogu męża i żony.

Przeznaczone są dla wszystkich, którzy pragną, aby ich miłość małżeńska rozwijała się. Są szczególnie pomocne dla par przeżywających kryzys małżeński. Organizuje je Ruch Spotkań Małżeńskich, który proponuje też przygotowanie do sakramentu małżeństwa poprzez Wieczory dla Zakochanych oraz Rekolekcje dla Narzeczonych.