Po raz kolejny nad morzem gościli młodzi białoruscy artyści, podbijając serca publiczności swoimi występami.
Tym razem były to dwa balety dziecięco-młodzieżowe: „Ljanok” prowadzony przez Władimira Fiodorowi i „Tsyagnichok” kierowany przez Olgę Szapawałową.
Utalentowani tancerze przez tydzień występowali w okolicznych kościołach i ośrodkach wypoczynkowych, tańczyli również dla swoich polskich rówieśników w szkołach.
Białoruskie zespoły przyjeżdżają do duninowskiego schroniska młodzieżowego na zaproszenie ks. Jerzego Wyrzykowskiego od 2005 r. Niemal za każdym razem jest to inna grupa, bo zespołów wokalnych i tanecznych na Białorusi nie brakuje. Goszczą w Polsce kilka razy w roku.
Dla niektórych z nich jest to wizyta w kraju, który znają z opowiadań, bo część z dzieci ma polskie korzenie. W większości jednak nie znają już języka polskiego, choć bardzo szybko podczas pobytu nad polskim morzem uczą się poszczególnych słów.
Jak zauważa ks. Jerzy uczą się także czegoś jeszcze. Przyjazdy do Polski są również ewangelizacją. – Widzę, jak przez te lata zmienia się stosunek Białorusinów do religii. Kiedy na początku przyjeżdżały grupy, to mało które dziecko potrafiło się przeżegnać. Teraz coraz więcej przyznaje się do przynależności do Kościoła – katolickiego lub prawosławnego. Potrafią także odmawiać „Ojcze nasz” – mówi i duszpasterz.
Goście i tym razem podbili serca publiczności, przed którą występowali. Wszędzie sale wypełnione były po brzegi, bo białoruskie zespoły dziecięce kolejnymi występami wyrobiły już sobie dobrą markę. Tym razem, specjalnie na występy w Polsce, przygotowały nawet krakowiaka i mazura.