W stolicy diecezji uroczystej Mszy św. w Święto Niepodległości przewodniczył bp Paweł Cieślik.
W dalszej części homilii bp Cieślik podkreślił znaczenie wiary w Boga w pielęgnowaniu daru wolności:
- Nasi ojcowie widzieli w odzyskaniu niepodległości znak Bożej opatrzności. Wiedzieli, że wymarzona wolność została wywalczona przez ludzi, ale nie była wyłącznym dziełem człowieka. Bo to Bóg podtrzymywał ich wiarę i nadzieję w czasie długiej niewoli. Wiara w zmartwychwstałego Chrystusa, który zerwał kajdany niewoli i wyszedł z grobu, była natchnieniem i dawała nadzieję na zmartwychwstanie Polski - mówił biskup.
- Więc okiem wiary także i my możemy dostrzec wyzwolenie z niewoli jako działanie Bożej opatrzności. Widzimy wielkie znaki czasu pozostawione przez Boga także za naszych dni. Takim znakiem czasu był wybór syna naszej ziemi na papieża i jego pielgrzymki do ojczyzny. Takim znakiem było powszechne pragnienie wolności znaczone datami: 1956, 1968, 1970, 1980, 1989. Takim znakiem był sojusz robotników i inteligencji wsparty świadectwem kapłana, który wprawił w zadziwienie cały świat, czyli "Solidarność" - przypomniał.
Wprowadzenie pocztów sztandarowych ks. Wojciech Parfianowicz /GN - O tych znakach nie wolno nam zapominać. Prymas Wyszyński przypominał nam, że jesteśmy narodem ochrzczonym od tysiąca lat. Jest to dar, który zobowiązuje w każdym czasie, także w czasie Unii Europejskiej. Trzeba nam zacząć żyć pełnią wiary i mocy Ducha Bożego. Chrystus zmartwychwstały, który był natchnieniem dla naszych ojców w czasie zniewolenia, niech i nas prowadzi do pełnej wolności. Jeżeli chcemy pozostać tym, czym byliśmy i tym, czym żyliśmy jako naród od tysiąca lat, nie możemy Chrystusa wyłączyć z naszych dziejów. Nie tylko przed historią, ale i przed samym Bogiem będziemy zdawać sprawę z troski o wolność - zaznaczył bp Cieślik.