W Koszalinie Mikołaja można było spotkać na motorze. To w ramach akcji „Motomikołaje”, którą motocykliści zorganizowali już po raz czwarty.
- Zaprosiliśmy do współpracy różne instytucje po to, by jak najwięcej osób złączyło swoje siły na rzecz hospicjum i domu samotnej matki w Koszalinie - mówi Violetta Kamińska ze Związku Motocyklistów Koszalińskich.
- Mamy tu młodzież, która prezentuje swoje umiejętności, kuglarzy, ogniomistrzów. Jest też pokaz zumby i militariów. Pomaga nam wojsko przeciwlotnicze, grupy rekonstrukcyjne i służby więzienne - dodaje.
W ramach akcji zbierano pieniądze, ale również konkretne produkty: pieluchy, proszki do prania, mydło, chusteczki higieniczne i środki chemiczne. - Cieszymy się, bo ta akcja nabiera rozpędu., a potrzeba pomocy jest przecież ogromna - wyjaśnia Violetta Kamińska.
- Staramy się pomóc w hospicjum i domu samotnej matki, bo chcemy zmobilizować ludzi, żeby pomagali. Sami przywieźliśmy dary dla tych instytucji - proszki, płyny do naczyń, herbatę, papier, chusteczki. Poza tym to dla nas okazja do zaprezentowania swojej pasji, jaką są motocykle. Pokazujemy, że nie trzeba się nas bać - wyjaśnia Kazimierz Serek z koszalińskiego Klubu Motocyklistów „Orzeł Biały”.
- Ta akcja jest bardzo ważna dla hospicjum, bo im więcej mieszkańców będzie z nami, tym łatwiej będzie się nam pracować. Im więcej z nich przyjdzie, tym bardziej będziemy wiedzieli, że się utożsamiają z nami. Przy okazji możemy też zmieniać świadomość i przybliżać ten trudny temat, jakim jest choroba i śmierć - mówi Urszula Łumianek z koszalińskiego hospicjum. - Ciągle jest strach przed tym miejscem, dlatego wychodzimy do ludzi z kampaniami, prowadzimy czasem trudne rozmowy. Wszystko po to, by nauczyć się rozmawiać o śmierci, bo przecież dotknie każdego z nas. Nawet, jeśli nie myślimy o niej, to warto zatrzymać się przy tych, których spotyka tu i teraz - dodaje.
"Motomikołaje" to ogólnopolska akcja organizowana przez motocyklistów. Ma na celu pomoc instytucjom, które potrzebują wsparcia materialnego.