Są pełni zapału i zawsze gotowi do akcji. Młodzi skupieni wokół białoborskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży świętowali drugi rok działalności.
To świętowanie zaczęło się od turnieju halowej piłki nożnej. Na zaproszenie odpowiedzieli grupa Duszpasterstwa Akademickiego z Koszalina, reprezentacja ministrantów parafii pw. NMP Królowej Polski w Białym Borze oraz dwie drużyny z białoborskiego gimnazjum. Chociaż w turnieju nie było wygranych i przegranych, KSM-owicze cieszą się z symbolicznego zwycięstwa.
Wszystkie zespoły zostały nagrodzone nagrodami, którymi były pakiety promujące Biały Bór i okolice, ufundowane przez gminny samorząd.
– Sobotnia zabawa była świetną okazją, by poznać miłe grono osób reprezentujących KSM z Białego Boru – mówi Sandra, studentka z Koszalina. – Gdyby studenci DA „RoDA” byli młodsi o 5 lat, mogliby się równać z wysoką formą reszty zespołów – śmieje się Marek z Duszpasterstwa Akademickiego w Koszalinie.
Kulminacyjnym momentem świętowania była dziękczynna Msza św. – Rocznica, którą przeżywamy, jest okazją, by podsumować nasz dorobek oraz by dodatkowo wypromować nasz oddział i jego działania w Białym Borze i okolicach. Takie podsumowanie sprzyja też wyznaczeniu przyszłych celów na najbliższy rok. Dużą radość podczas świętowania sprawiła też nam obecność osób, których wsparcie jest dla nas ważne w codziennym działaniu – mówi o małym jubileuszu wspólnoty ks. Norbert Kwieciński, asystent białoborskiego oddziału.
Białoborska wspólnota KSM liczy 19 członków. – Jest to silna grupa młodych ludzi, którzy swoim zaangażowaniem pobudzają innych do działania. Razem przez te dwa lata przeżyliśmy już wiele wzlotów i upadków, z których się dzielnie podnosiliśmy i które motywują nas do jeszcze większej pracy na sobą. Cieszę się, że w oddziale jest nadal 12 członków założycieli – komentuje Katarzyna Leśniewska, prezes oddziału.
– KSM to bijące młodzieńczym zapałem serce naszej wspólnoty. Nie wyobrażamy sobie dzisiaj życia w Kościele i w mieście bez waszego zaangażowania i pomysłów – przyznaje z zadowoleniem ks. Jarosław Zieliński, proboszcz białoborskiej wspólnoty.
Z działalności młodzieży cieszą się również samorządowcy. Bo KSM-owiczów widać i słychać nie tylko w kościelnych murach. – Warto wspierać wszelakie działania, które zbudowane są na fundamencie tradycji, szczególnie tych chrześcijańskich. Każdy, kto działa w KSM w Białym Borze, naturalnie staje się liderem swojego pokolenia. To właśnie na takich ludzi warto stawiać, nie zapominając oczywiście o innych, tych niezorganizowanych. Obserwując przez te dwa lata działania KSM w naszej gminie, śmiało mogę powiedzieć, że dzięki niemu wiele udało się zrobić, a jeszcze więcej przed nami, bo jeśli jest pozytywna wspólnota, która łączy, to od niej zaczyna się wszystko, co dobre – chwali młodych Paweł Mikołajewski, burmistrz Białego Boru.
Jak przyznają KSM-owicze, także oni sami wiele zyskują na byciu we wspólnocie. – Przede wszystkim nauczyłam się tu odpowiedzialności i szacunku do innych. KSM stał się dla mnie czymś wyjątkowym, czymś, bez czego nie wyobrażam sobie spędzania swojego wolnego czasu. Cieszę się, że tu jestem i myślę, że nie potrafiłabym teraz z niego zrezygnować – mówi Agnieszka, która działa w stowarzyszeniu od dwóch lat.
– KSM daje mi możliwość działania z młodymi, wspaniałymi ludzi. Służymy ludziom, reprezentując w pewnym sensie Pana Boga, czyli nasze życie. Są to wspaniałe chwile spędzania wolnego czasu – potwierdza Dawid Kasperczyk.
KSM-owicze wystąpili również na organizowanym po raz pierwszy w Białym Borze Jarmarku Bożonarodzeniowym.