Ora et labora, czyli niebo i ziemia

Nie w okazałej katedrze, lecz w małym, wiejskim kościółku. Święcenia kapłańskie benedyktyńskiego mnicha miały niepowtarzalny charakter.


ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 51-52/2013

dodane 19.12.2013 00:00
0

Choć w nazwie tego miejsca jest „Kraków”, zamku tam nie uświadczysz. Mowa o Starym Krakowie, niewielkiej miejscowości w gminie Sławno, gdzie od trzech lat tworzy się wspólnota benedyktyńska. Dwóch braci i trzeci, który im się przygląda, kontemplują Boga i hodują kozy i kury. Można więc powiedzieć, że są jedną nogą w niebie, a drugą mocno na ziemi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy