W kościele Mariackim w Białogardzie wystąpił chór Bel Canto. Koncert kolęd zgromadził ponad 200 osób.
Koncert kolęd w wykonaniu chóru Bel Canto odbył się w Białogardzie już po raz trzeci. Oprócz tradycyjnych polskich kolęd można było usłyszeć też zagraniczne. Artyści wykonali również utwory muzyki filmowej. Ich trud został nagrodzony owacjami na stojąco.
Chór istnieje od prawie trzech lat. Zaczęło się od dziesięciu osób, które łączyła wspólna pasja - śpiew. - Zapytałyśmy kiedyś dyrygenta, czy nie chciałby poprowadzić zespołu, bo jest kilka osób, które chcą śpiewać. Zgodził się. Tak się zaczęło. Radość z pierwszych czystych dźwięków na dwa głosy była ogromna - mówi Anna Gemba. - Na początku działaliśmy w gminie Białogard, a potem przenieśliśmy się do Centrum Kultury w Białogardzie. Wtedy dołączyło do nas więcej osób - dodaje.
Teraz chór liczy prawie 40 osób, dlatego praca z zespołem nie jest łatwa. - Czasem jest trudno i przygotowanie do koncertów wymaga dużo wysiłku. W tym roku zaczęliśmy ćwiczyć kolędy już latem. Ludzie, słysząc nas, szli i się uśmiechali, ale nie mieliśmy wyboru - wyjaśnia A. Gemba.
Członkowie chóru spotykają się na próbach we wtorki. Zgodnie przyznają, że oprócz muzyki, łączą ich też więzi. - Sama muzyka jest pociągająca, ale jest też chęć spotykania się w tym gronie. Widzimy się na wigiliach, spotkaniach wielkanocnych. Tworzymy taką wspólnotę. Rozmawiamy nie tylko o chórze, a kiedy jest jakiś problem, możemy na siebie liczyć - przyznaje pani Ania.
Dyrygentem chóru jest muzyk Paweł Mielcarek, na co dzień organista. Z chórem Bel Canto przygotowuje nie tylko kolędy. - Repertuar to, oprócz pieśni sakralnych, na przykład muzyka filmowa. Kiedy jeżdżę na koncerty sam, wymieniam się doświadczeniami i nutami z innymi muzykami, stąd czerpię inspiracje - tłumaczy. Jak mówi, koncert jest zawsze nagrodą za wielką pracę, jaką wszyscy wykonują.
Kolejny koncert kolęd chóru Bel Canto odbędzie się 4 stycznia w kościele Mariackim w Darłowie.
(obraz) |