W Darłowie odbył się VIII Bal Charytatywny na rzecz miejscowego hospicjum. Bawiło się ponad 180 gości.
Cygański zespół Don Vasyla ks. Wojciech Parfianowicz /GN Ks. Sendecki zdradził też, na jakie cele przeznaczone zostaną pieniądze zgromadzone podczas balu. - W tym roku mamy kilka celów. Bardzo zaawansowany jest projekt hospicjum domowego. Mam nadzieję, że od czerwca ono ruszy. Potrzebujemy w związku z tym samochodu, który będzie miał odpowiednie wyposażenie. Po drugie ostatni huragan "Ksawery" obnażył pewne braki naszego hospicjum. Chociaż nie mamy takiego obowiązku, to jednak przekonaliśmy się, że bez agregatu prądotwórczego nie możemy dobrze funkcjonować. To będzie poważny, ale bardzo potrzebny wydatek rzędu 40 tys. zł. Poza tym przydałby się specjalny podnośnik do specjalistycznej wanny, który pozwala chorym bezpiecznie i komfortowo wziąć kąpiel. Coś takiego kosztuje ok. 15 tys.
- Bal charytatywny przygotowujemy już ósmy raz. Pozyskanie sponsorów nie jest bardzo trudne. To są często osoby, które od lat nas wspierają. Były takie dwa czy trzy lata, kiedy odczuwaliśmy skutki kryzysu, ale teraz nie możemy narzekać. Na balu mamy w tym roku ponad 180 osób. Okazuje się, że na pomaganie kryzysu nie widać. Jest wciąż mnóstwo ludzi, którzy chcą pomagać, tylko trzeba do nich wyciągnąć rękę i zwyczajnie poprosić - mówi Joanna Klimowicz, współorganizatorka balu.
- Dla mnie osobiście to wielka satysfakcja, że mogę brać w tym udział, szczególnie, kiedy widzę, jak wielu ludzi chce pomagać. Bal wpisał się na stałe w kalendarz lokalnych wydarzeń. Już dwa tygodnie przed terminem zakończenia przyjmowania wpłat zaczęło nam brakować miejsc. Więc zainteresowanie jest spore - przyznaje Joanna Klimowicz.
- Ludzie w hospicjum mają bardzo dobrą opiekę. Oni naprawdę bardzo cierpią, a my pomagamy im, choćby przynosząc ulgę w cierpieniu. To jest miejsce, w którym człowiek otrzymuje spokój i opiekę. A do tego potrzeba i pieniędzy, dlatego ważny jest także ten bal - przyznaje Danuta Woźniak, współorganizatorka.
Bp Paweł Cieślik w swoim wystąpieniu na początku balu zwrócił uwagę na chrześcijański sens pomagania. - Hospicjum jest miejscem pomocy i ulgi dla ekstremalnie chorych ludzi. Chorzy są nam szczególnie bliscy. Niosąc pociechę cierpiącym, czynimy wielkie dobro. Naśladujemy w ten sposób Chrystusa, który przyszedł do tych, którzy się źle mają. Pomoc świadczona chorym jest znakiem wierności Chrystusowi i gestem miłości wobec Niego. On powiedział: "To, co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście to uczynili".
Na balu wręczono także po raz pierwszy złote odznaki hospicjum. Otrzymali je Joanna Klimowicz, współorganizatorka, jej mąż Arkadiusz Klimowicz, Burmistrz Darłowa, oraz Danuta i Czesław Woźniakowie, również współorganizatorzy balu.