Chwalebna historia ludzi spod znaku biało-czerwonej szachownicy od prawie 70 lat czeka na to, żeby ją odkryć na nowo. – Staramy się o niej opowiadać w imieniu tych, których już nie ma – mówi Piotr Hodyra, współorganizator konferencji w Koszalinie.
W Koszalińskiej Bibliotece Publicznej o polskim lotnictwie opowiadali zawodowi historycy, miłośnicy historii lotnictwa oraz uczestnicy wydarzeń. – Najczęściej nasza wiedza o historii polskiego lotnictwa ogranicza się do Dywizjonu 303, ewentualnie wiadomo jeszcze coś o zrzutach dla powstańczej Warszawy. Tymczasem jest to historia przebogata i chcielibyśmy, żeby w świadomości, zwłaszcza młodego pokolenia, te fakty się utrwalały. Ważne, żeby ktoś przejął pałeczkę po starszych i starał się kultywować pamięć o tych, którzy codziennie ryzykowali swoje życie dla Polski – wyjaśnia Grzegorz Śliżewski, współorganizator konferencji. Tych bohaterów, niestety, żyje już tylko garstka. – Być może jest jeszcze wśród nas kilkudziesięciu z kilkunastu tysięcy lotników. Naszą rolą jest więc opowiadać tę historię w ich imieniu – mówi Piotr Hodyra, prezes Fundacji Historycznej Lotnictwa Polskiego, która stara się przywoływać pamięć o podniebnych wyczynach polskich pilotów – Chcemy o nich mówić lokalnym społecznościom, które bardzo często nie wiedzą, że któryś z bohaterów pochodził z ich miasta czy wsi. To zawsze znajduje bardzo dobry wydźwięk, pojawiają się tablice pamiątkowe, szkoły przyjmują lotników za swoich patronów. W ten sposób niejako bohaterowie lotnicy wracają do swoich rodzinnych stron, trwają w pamięci dzisiejszych mieszkańców – dodaje Piotr Hodyra.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.