2,5 tys. osób modliło się w Słupsku razem z o. Johnem Bashoborą, charyzmatykiem z Ugandy, prosząc o uzdrowienie duszy i ciała.
Słupska hala Gryfii zamieniła się w wielką, wypełnioną do ostatniego miejsca świątynię. Nie brakowało chętnych do wzięcia udziału w rekolekcjach, które przez trzy dni prowadzić w mieście będzie o. Bashobora.
Pierwszy dzień otworzyła Eucharystia, której przewodniczył bp Edward Dajczak. - Otwórzmy nasze serca i niech Pan kolejny raz zadziwi nas swoją miłością - prosił wiernych i zachęcał również do modlitwy za spotkania rekolekcyjne, które odbędą się w kolejnych miastach diecezji.
Po Mszy św. rozpoczęła się katecheza o. Johna, połączona z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała. - Połóżcie ręce na głowie swojego sąsiada, powiedzcie do niego: "Siostro, bracie" i módlcie się za siebie nawzajem! - zachęcał o. John. - Nikt nie może powiedzieć, że nie jest kochany. Masz tylu braci i sióstr w Kościele! Jezus wybrał ciebie, będziesz osobą, która zaniesie Dobrą Nowinę innym ludziom! Przyjmij Ducha Świętego!
Potem poprosił, by zebrani w hali trwali w ciszy. - Zamknijmy oczy, pozwólmy Mu działać, aby uzdrowił te chwile, w których nie doświadczyłeś tyle miłości, kiedy zostałeś rozzłoszczony, zraniony. Niech On uzdrowi twoje wszelkie rozczarowanie, wszelkie choroby - mówił rekolekcjonista. - Jezu, wejdź do mojego serca, mojego ducha. Zabierz wszelki grzech, wybacz mi, przemień mnie Swoją drogocenną krwią. Zabierz wszystkie złe myśli, wszelkie złe nauczanie, które wprowadzało zamęt w moim umyśle. Uzdrów moje ciało z każdej choroby, na którą cierpię, którą odziedziczyłem. Zabierz alkoholizm, niemoralność seksualną, wszystkie skłonności do nienawiści i kłamstw. Napełnij mnie miłością, tylko i wyłącznie Twoją miłością, bym mógł ją przekazywać innym ludziom - modlił się razem z tłumem.
Wśród modlitwy słychać też było pojedyncze krzyki, przeciągły płacz. - Jestem błogosławiony! Szatanie, jesteś kłamcą, nie jestem potępiony! Jestem błogosławionym dzieckiem Bożym. Jezu Chryste, przyjmuję Cię teraz jako mego Zbawcę od grzechów, od mocy Złego, od chorób. Przyjdź, Panie Jezu! Niech lęk odejdzie z serca, a chromi zaczną chodzić. Przyjdzie pokój i radość! - wołał o. John, a w odpowiedzi halę zaczęły wypełniać śmiechy i okrzyki radości.
Rekolekcjonista zachęcał także do modlitwy językami i wkrótce tłum zaczął melodyjną intonację. Śpiew trwał nawet po zakończeniu nauk o. Johna. - Ja chcę ciebie, Jezu! - długo skandowano w rytm piosenki Armii Dzieci, która zapewniła oprawę muzyczną spotkania.
Naukom o. Johna towarzyszą widzialne znaki Bożego działania. Wśród tych, którzy przyjechali na rekolekcje, wiele osób oczekuje uzdrowienia - zarówno duszy, jak i ciała.
- Jezus, jeśli zechce, dokonuje cudów. Ale tak, jak i za czasów, gdy chodził po ziemi, tak i teraz największe cuda dokonują się w ludzkich sercach. Ci, co nie znają Jezusa, myślą, że jeśli On przychodzi, to dzieje się zaraz coś spektakularnego, widzianego na zewnątrz. Może, ale nie musi się dziać. To Jego wola. My ani na to specjalnie nie czekamy, ani nie prowokujemy. Zewnętrzne znaki to tylko powłoka tego, co najistotniejsze: głębi spotkania, przemiany wnętrza - zauważa bp Edward Dajczak.
Zdaniem pasterza diecezji, wielkie spotkania rekolekcyjne są zachętą i pomocą dla diecezjan, by odważnie głosić swoją wiarę. - W jednym z wywiadów zadano mi na koniec pytanie, czy ten olbrzym, czyli laikat diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, jest już obudzony. Roześmiałem się i powiedziałem: "Budzi się". To właśnie jest budzenie ludzi do wiary: radosnej, odważnej, dającej świadectwo. Bo chodzi o to, żeby - doświadczając głębiej Jezusa - umieć się Nim dzielić. Trzeba się odważyć i wyjść na ulicę. Ojciec święty Franciszek tak pięknie powiedział, że woli Kościół wybrudzony niż taki ugładzony, ale niewychodzący poza przestrzeń świątyń. Ponieważ do tej przestrzeni kościołów zbyt wiele osób już nie przychodzi, trzeba do nich wyjść. Ale z miłością - przekonuje hierarcha.
Jak mówi, sam nauczył się tego na Przystanku Woodstock. - Powtarzaliśmy tam sobie aż do bólu: "Idziemy do nich i musimy ich bardzo kochać". Tylko wtedy możliwy jest dialog, tylko wtedy działy się cuda i Jezus docierał do serc. Dzisiaj Woodstock to ulice miast naszej diecezji, ulice, na których są ludzie, którzy nie znają Jezusa, mają szczelnie zamknięte drzwi serca. Jezus jest darem, który dostaliśmy, więc się Nim dzielmy - zauważa bp Dajczak.
Słupskie rekolekcje przygotowała Szkoła Nowej Ewangelizacji Wspólnota św. Krzysztofa. Potrwają one do niedzieli.
W poniedziałek o. Bashobora odwiedzi Kołobrzeg, we wtorek - Szczecinek, zaś w środę słuchać nauk będą mogli pilanie.
W każdym z tych miast udział w spotkaniu z rekolekcjonistą zapowiedziało prawie 2 tys. osób.