Nieco inną lekcję historii przygotowali dla uczniów koszalińskiego Katolika pasjonaci, którzy zajmują się rekonstruowaniem wojennych wydarzeń. Tym razem opowiadali młodzieży o Żołnierzach Wyklętych.
Zamiast podręcznikowego wykładu młodzież mogła z bliska przyjrzeć się wojskowemu wyposażeniu, umundurowaniu oraz żołnierskim pamiątkom, które mają w swoich kolekcjach rekonstruktorzy. Jak przyznają uczestnicy zajęć było to najkrótsze 45 minut spędzone na lekcji. Po wykładzie mieli możliwość także z bardzo bliska przyjrzeć się wszystkim eksponatom.
- Na lekcjach historii się nigdy nie nudzę, ale to było naprawdę przyciągające uwagę. Najbardziej lubię właśnie okres II wojny światowej, przygotowuję się teraz na konkurs historyczny, więc rekonstruktorzy świetnie trafili w mój gust - przyznaje szóstoklasista Szymon Górny.
Największe wrażenie zrobiło uzbrojenie.
- Nieczęsto można zobaczyć to z tak bliska, a nawet wziąć do ręki i przekonać się, że karabin naprawdę dużo waży i z pewnością ciężko z nim było biegać. Można sobie wyobrazić, że to wcale nie było takie proste jak pokazują aktorzy na filmach - mówi Weronika Baron.
- A wojna nie wygląda tak, jak na obrazkach - dopowiada jej kolega Łukasz Plust.
- Zawsze staramy się podkreślać, że wojna jest czymś okropnym, dramatem, a nie wspaniałą przygodą. Nie pobrzękujemy szabelkami i nie biegamy z bronią dla zabawy. Odtwarzamy historię, starając się zachować jak najwięcej realiów, żeby o niej uczyć. To także nasz hołd składany żołnierzom, którzy ginęli na różnych frontach. Dawało im się rozmaite blaszki i wysyłało na śmierć - mówi Mirosław Piekarski z Grupy Moto Military, jeden z prowadzących żywą lekcję historii.
Elementy żołnierskiego wyposażenie pomogły rekonstruktorom w przekazaniu całkiem sporego bagażu wiedzy nie tylko na temat Wyklętych, ale także historii Polski.
- Zależy nam, żeby dzieci pamiętały o ważnych dla Polski datach, takich jak na przykład obchodzony w sobotę Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Nie zawsze musi się to przecież odbywać w formie apelu czy akademii. Szczególnie zależy nam na współczesnej historii, której w programie gimnazjum nie ma - wyjaśnia powody zaproszenia rekonstruktorów do szkoły Paulina Karaś, nauczyciel historii z Gimnazjum Katolickiego.
Jak zauważa, takie lekcje są dla młodych szansą na rozbudzenie w sobie pasji historycznej.
- Młodzież nastawiona jest teraz bardziej na obraz, na dźwięk, na akcję. Takie zajęcia z pewnością mogą więcej pozostawić w ich pamięci i skłonić do samodzielnych poszukiwań. W dobie internetu nie jest to specjalnie trudne, młodzież potrzebuje tylko impulsu - dodaje.
Lekcja o Żołnierzach Wyklętych nie była pierwszą, którą przygotowali rekonstruktorzy w Katoliku. W grudniu opowiadali młodzieży o stanie wojennym i „Solidarności”.