Po raz dziewiąty młodzież kołobrzeskich szkół wyruszyła w drogę po śladach Papieża Polaka. Pomocne w tej wędrówce i zastanowieniu nad obecnością Ewangelii w mediach było nawet… wchodzenie na stoły.
Wolność dokonywania wyborów wiąże się z odwagą - przekonuje Benon Wylegała Karolina Pawłowska /GN Dla młodych głównym motywem udziału w sympozjum były nie tylko wolne godziny lekcyjne.
– Nie tylko to – śmieje się Aleksandra Wyszkowska. Wprawdzie przyznaje, że temat zagrożeń duchowych wydawał jej się ciekawszy, ale i podczas zaproponowanych przez organizatorów wykładów się nie nudziła. – Nieczęsto zdarza się, że ktoś na sympozjum proponuje nam wejście na stół – przyznaje gimnazjalistka.
Takie zaproszenie wystosował do młodych Benon Wylegała. – To eksperyment zapożyczony z filmu „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”. Chyba się powiódł, bo przekonał młodzież, że mogą być wolni, mogą dokonywać wyborów i nie muszą poddawać się schematom – wyjaśnia.
- Przekonaliśmy się, że czasami wystarczy przełamać pierwszy strach. Podobnie jest z innymi sprawami, także przyznaniem się, że jest się osobą wierzącą. A to bywa trudne w gronie rówieśników - mówi Julia Cherezińska.
- To nie tylko złamanie konwenansów, ale jeszcze zrobić to na oczach kilkudziesięciu ludzi. Podobnie może być ze złożeniem deklaracji wiary. Nie mam z tym większego problemu w swoim środowisku, ale myślę o tym, jak zareaguje otoczenie - potwierdza Mateusz Szakiel z Zespołu Szkół w Gościnie.
Ewelina Zamojska przyznaje, że więcej od młodych usłyszała podczas indywidualnych rozmów.
- Pytali o rekolekcje internetowe, mówiąc, że u nich w parafii albo „nic się nie dzieje”, albo rekolekcje dla młodych głosi duszpasterz po siedemdziesiątce. Za zdziwieniem i zainteresowaniem przyjmują informację, że media dotyczące wiary nie ograniczają się do Różańca czy Koronki, że tam się coś więcej dzieje. Dla wielu z tych młodych media katolickie sprowadzają się do telewizyjnego programu dla dzieci „Ziarno”. Bo i szczerze mówiąc w telewizja publiczna ma niewiele szerszą ofertę w tym zakresie. W to miejsce może właśnie wejść internet, żeby podsuwać im dobre treści, propozycje rozwoju, co też staramy się robić - mówi Ewelina Zamojska.
Dla Mateusza obecność zagadnień związanych z wiarą w internecie nie jest ani zaskoczeniem, ani niepotrzebną fanaberią. - Korzystam z tych portali często, słucham rekolekcji wrzucanych na You Tube. Są pomocne. Jeszcze nigdy tak nie było, żebym nie znalazł tam coś ciekawego dla siebie - mówi.
Kamil Duszeńko sam jeszcze z nich nie korzystał, ale nie przekreśla ich przydatności. - Nie to, że jestem niewierzący, ale szukam swojego miejsca. Niekoniecznie znajduje je w kościelnych murach. Takie przestrzenie wirtualne mogą być pomocne dla ludzi szukających, ich przekaz chyba prędzej dotrze niż kazania z ambony - zauważa.
Uczestnicy sympozjum mieli również okazję obejrzeć film pt. "Próba ogniowa".
W tegorocznym spotkaniu wzięło udział blisko 80 uczniów ostatnich klas gimnazjów oraz ze szkół ponadgimnazjalnych z Kołobrzegu i okolic.