Jak poznać czy dziecko było molestowane seksualnie i co robić, by pomóc - tego uczyli się księża w ramach spotkań formacyjnych.
Podczas spotkań księża w dwóch grupach słuchali wykładów psychologów z koszalińskiego Stowarzyszenia Profilaktyki i Terapii Młodzi-Młodym oraz mieli okazję uzyskać odpowiedzi na problemy, które pojawiają się w ich pracy duszpasterskiej.
- Księża są jednymi z pierwszych, którzy dowiadują się, że dzieje się coś niedobrego z dzieckiem. Te spotkania także pokazały, że w swojej pracy duszpasterskiej stykają się z takimi problemami i należy ich wyposażyć w odpowiednie narzędzia, które pomogą im odpowiednio reagować – mówi ks. Radosław Mazur, dyrektor Wydziału Katechetycznego kurii biskupiej.
- Mówimy o szeroko rozumianej tematyce nadużyć seksualnych. Przede wszystkim co robić w sytuacji, kiedy dziecko sygnalizuje o swoich doświadczeniach, które mogą budzić niepokój, kiedy dostajemy od kogoś takie informacje lub obserwujemy zmianę zachowania dziecka - wyjaśnia Violetta Południak.
Jak podkreśla, najważniejsza w sytuacji rodzących się podejrzeń, że dziecko było molestowane, jest rozmowa.
- Potrzeba tu bardzo wyraźnego sygnału: jestem gotowy cię wysłuchać.Ważne jest także powiedzenie dziecku, że to, co się wydarzyło, nie jest jego winą. Stworzenie przestrzeni do kontaktu i zapewnienie, że nie podda się tego w wątpliwość. Kwestią wiarygodności zeznań dzieci zajmują się specjaliści. My jako psychologowie mamy potrzebną do tego wiedzę. Następnym krokiem jest zgłoszenie powzięcia takiej informacji odpowiednim placówkom: dyrekcji szkoły, policji, prokuraturze - mówi psycholog.
Chcemy także, żeby księża wiedzieli, że jest w Koszalinie placówka, do której mogą zgłaszać niepokojące ich sytuacje - mówi Marta Wołoszyn, psycholog ze Stowarzyszenia Młodzi-Młodym Karolina Pawłowska /GN - Takie spotkania mają również na celu powiedzenie księżom, że są w Koszalinie takie placówki, jak nasza, które pomogą w takich sytuacjach - dodaje.
Sytuacje, gdy dochodzi do naruszenia ciała dziecka, choć zdarzają się rzadziej, są ewidentnie łatwiejsze do rozpoznania przez rodzica, lekarza, pedagoga. Ale molestowanie może przybierać także inne formy i tu oznaki są trudniejsze do rozpoznania. Co powinno budzić zaniepokojenie?
- To cała gama zachowań związanych z kontaktami z otoczeniem, np. wycofanie, izolowanie się od otoczenia, wybuchowość, drażliwość, ale również zachowania prowokacyjne, związane z aktywnością seksualną: pokazywanie, zachęcanie do ogrywania scen, mówienie o aktywności seksualnej, często z użyciem wulgarnych określeń. Może to być też zmiana zachowania dziecka. To wszystko może, ale nie musi wystąpić. Nie są to oznaki jednoznaczne z tym, że dziecko zostało wykorzystane, ale mogą być sygnałem do wzmożonej czujności - mówi Marta Wołoszyn.
Spotkanie z psychologami ma także pomóc samym księżom, którzy na co dzień pracują z dziećmi.
- To szkolenie ma również pomóc w sytuacji medialnej presji, której podlega środowisko kościelne. W kontekście przypadków pedofilii, których dopuszczali się również duchowni, mamy do czynienia z sytuacją, że księża zaczynają się wycofywać z pracy z młodzieżą, bojąc się oskarżeń o molestowanie – zauważa ks. Mazur.
- Mówimy o tym, jak normalnie, swobodnie podchodzić do kontaktu z dziećmi, jak reagować na oskarżenia, bo takie mogą się pojawić w każdym środowisku pracującym z dziećmi. Trzeba podkreślać, że pedofilem może być osoba z każdego środowiska, z każdej grupy zawodowej, o każdym stopniu wykształcenia. Prawdą jest to, że w zdecydowanej większości przypadków, sprawcą molestowania jest ktoś z bliskiego otoczenia, kogo dziecko zna – dodaje Marta Wołoszyn.
W szkoleniach wzięło udział blisko pół setki księży w dwóch grupach według roczników święceń. Podobne kursy zostaną zorganizowane także dla pozostałych duchownych diecezji.