Uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Miastku mieli okazję nauczyć się, jak pomagać poszkodowanym w wypadkach.
Z okazji Pierwszego Dnia Wiosny Szkolne Koło Caritas zorganizowało kurs pierwszej pomocy. Uczniowie sami wyszli z taką inicjatywą, bo wiedzą, że takie wiadomości przydadzą się każdemu, a przy okazji mogą uratować komuś życie. - To była inicjatywa uczniów. Postanowili, że zamiast pójść na wagary w Pierwszy Dzień Wiosny, będą mogli nauczyć się pomagać poszkodowanym w wypadkach - mówi ks. Paweł Byczkowski, który wraz z Aleksandrą Biernacką opiekuje się SKC.
Szkolenie prowadził ratownik medyczny z bytowskiego szpitala. Oprócz wiedzy teoretycznej, uczniowie mieli też okazję wypróbować swoich umiejętności na fantomie. Jak się okazało, wiedza uczniów na temat ratowania życia była duża. Nie mieli problemów z wymienieniem rodzajów krwotoków czy ilości wdechów i uciśnięć podczas reanimacji.
Kurs pierwszej pomocy to jednak nie jedyna akcja prowadzona przez SKC w Miastku.
- Do koła należy około 20 osób. Bierzemy udział w zbieraniu żywności przed świętami, akcji „Zapałka nie ogrzeje”, byliśmy też w hospicjum. Czasem trudno jest im wytłumaczyć sens cierpienia i fakt, że aborcja to nie wszystko. Tam mogli zobaczyć na własne oczy, że chorzy ludzie też chcą żyć - mówi. Zauważa też, że młodzi ludzie nie boją się pomagać. - Nie muszę ich namawiać do działania. Widać, że to bycie dla innych sprawia młodzieży radość - dodaje ks. Byczkowski.
Zdaniem Karoliny Dudki, uczennicy trzeciej klasy, pomaganie jest atrakcyjne. - Cieszę się, że jestem w SKC, bo każdy, komu pomagam, odwdzięcza mi się w jakiś sposób. Widzę, że jestem potrzebna ludziom. To ogromna satysfakcja - przyznaje.
Po ukończonym kursie każdy z uczniów dostał zaświadczenie potwierdzające kwalifikacje.