Piękną, bo setną rocznicę urodzin obchodziła Rozalia Marczak z Ustki. Jak sama mówi, jej recepta na długowieczność to codzienna modlitwa.
- Przeżyłam wojnę o chlebie i wodzie, teraz to my mamy luksus - śmieje się jubilatka. Pani Rozalia pochodzi zza Buga, z regionu, który obecnie należy do Ukrainy. Urodziła czworo dzieci, doczekała się dziewięciorga wnucząt. - A ile mam prawnucząt, to sama już nie pamiętam - zachodzi w głowę.
Ustczanka mimo sędziwego wieku jest osobą niezwykle pogodną, dowcipną i skorą do wspomnień. O swojej recepcie na długowieczność mówi tak: - Codzienna modlitwa i bycie dobrym dla drugiego człowieka.
Telewizji nie ogląda, bo boli ją od niej głowa. - Słucham natomiast dużo radia, głównie Radia Maryja. Zdrowie już nie pozwala na chodzenie do kościoła - nie kryje.
Z okazji jubileuszu burmistrz Ustki Jan Olech wręczył pani Rozalii kosz pełen kwiatów oraz pozłacany zegarek. - Tak długie życie jest skarbnicą doświadczeń dla kilku pokoleń Polaków. Papież Jan Paweł II w „Liście do ludzi w podeszłym wieku" pisał: „Cechą cywilizacji prawdziwie ludzkiej jest szacunek i miłość do ludzi starych, dzięki którym mogą oni się czuć żywą częścią społeczeństwa" - powiedział samorządowiec.