Po raz trzeci sławieńska Fundacja Renovatio Ecclesiae zaprosiła na wielki bal charytatywny, z którego dochód pomoże w ratowaniu najcenniejszego zabytku miasta: kościoła mariackiego.
XVI-wieczna świątynia wymaga natychmiastowej pomocy. To niestety kosztuje i to – bagatela – ponad 8 milionów złotych. Dla niewielkiej społeczności sławieńskiej to kwota astronomiczna.
Powołana przed trzema laty Fundacja Renovatio Ecclesiae postanowiła pospieszyć na ratunek zabytkowi. Jednym z pomysłów na znalezienie środków są charytatywne bale, z których dochód zasila konto remontowe.
- Dotychczas uzbieraliśmy około 200 tys. zł. W całości przekazaliśmy je na wykonanie profesjonalnej, konserwatorskiej dokumentacji remontowo-budowlanej. To są bardzo drogie prace, ale niezbędne, żeby starać się o fundusze z zewnątrz - wyjaśnia Margareta Sadowska, prezes sławieńskiej fundacji.
I tym razem nie zabrakło chętnych do włączenia się w pomaganie. W imprezie dobroczynnej udział wzięło 130 osób. Dobrej zabawie towarzyszyła licytacja, na którą fanty przekazali m.in. patronujący balowi bp Edward Dajczak i senator Piotr Zientarski.
- To stało się dobrym zwyczajem. Myślę, że na tym polega właśnie wspólnota, żebyśmy potrafili dostrzegać swoje problemy. W tym przypadku nawet jeśli ktoś nie identyfikuje się z kościołem poprzez swoją wiarę to powinien identyfikować się z najcenniejszym zabytkiem miasta, który wymaga pilnego remontu. Nikt, poza nami samymi, nie będzie motorem napędowym do jego ratowania - mówi Krzysztof Frankenstein, burmistrz Sławna, który patronuje fundacji i wspiera jej działania.
- To ogromna radość dla proboszcza, gdy ma wokół siebie ludzi, którzy chcą się angażować w dobre dzieła i robią to zupełnie bez własnych korzyści, z serca - dodaje ks. Leszek Szurek, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Sławnie.