Do Skrzatusza przyjechało prawie 3 tys. dzieci z kilkudziesięciu parafii.
Bez przesady można powiedzieć, że w sobotę 31 maja, sanktuarium w Skrzatuszu zostało opanowane przez najmłodszych. Po pamiętnej, zeszłorocznej ulewie, tym razem pogoda była bez zarzutu. Przed wyjątkowo silnym tego dnia słońcem, uczestników spotkania chronił specjalny namiot.
Wśród prawie 3 tys. dzieci, które przyjechały na drugi już Diecezjalny Dzień Dziecka, byli głownie uczniowie szkół podstawowych. Oprócz reprezentantów kilkudziesięciu parafii z terenu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, w Skrzatuszu pojawiła się także grupa z archidiecezji poznańskiej.
Tegoroczny Dzień Dziecka odbywał się pod hasłem: "Jezu, wierzę Ci", w nawiązaniu do tematu roku duszpasterskiego: "Wierzę w Syna Bożego". Oprócz Mszy św. pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka, ważnym punktem spotkania było specjalne nabożeństwo Eucharystyczne, podczas którego dzieci złożyły wyjątkowe wyznanie wiary w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.
Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu ks. Wojciech Parfianowicz /GN Po krótkiej adoracji, podczas której kapłan przechodził z monstrancją wśród dzieci, przedstawiciele poszczególnych parafii przynosili przed ołtarz przygotowane wcześniej wieczne lampki. Forma ich wykonania była dowolna. - Chcieliśmy podkreślić, że taka lampka tylko dla osoby wierzącej oznacza żywą obecność Jezusa. Dla niewierzącego to tylko zwykła, czerwona lampka. Prosząc dzieci o wykonanie tych lampek, chcieliśmy im przypomnieć, że do uznania obecności Jezusa, potrzebna jest właśnie przede wszystkim wiara. Chcieliśmy też zwrócić uwagę na ten znak, który przypomina o wyjątkowości miejsca, jakim jest świątynia. Dzieci, na znak tego, że wierzą w obecność Jezusa w tabernakulum, przywiozły swoje lampki i złożyły je przed ołtarzem - tłumaczy ideę nabożeństwa ks. Marcin Piotrowski, odpowiedzialny za organizację Dnia Dziecka.
Swojej radości z obecności w Skrzatuszu tak wielu dzieci nie krył bp Edward Dajczak. - Jestem przekonany, że dzieci po swojemu docierają do głębi. Oczywiście w tak wielkiej grupie jest to trudniejsze, ale dzieci naprawdę potrafią reagować sercem. Jestem przekonany, że dzisiaj, w momentach ciszy, one swoje Panu Bogu powiedziały. To mnie właśnie najbardziej dzisiaj zdumiewało, że te 3 tys. dzieciaków potrafiło jakąś chwilę wytrwać w ciszy - dzieli się pasterz diecezji.
Podczas Mszy św., którą wraz z biskupem diecezjalnym koncelebrowało ok. 50 kapłanów, organizatorzy przygotowali nietypowy sposób proklamacji Ewangelii. Oprócz tekstu odczytywanego z lekcjonarza, grupa dzieci z parafii pw. św. Ignacego z Koszalina, równolegle odgrywała scenkę, w tym przypadku wesela w Kanie Galilejskiej. Na młodych słuchaczach taki sposób proklamacji Słowa Bożego robił ogromne wrażenie.
Modlitwa dzieci za biskupa ks. Wojciech Parfianowicz /GN Pod koniec spotkania dzieci modliły się o zdrowie dla bp Edwarda. Modlitwa przybrała niecodzienną formę. Biskup uklęknął przed ołtarzem z grupą dzieci. Jedno z nich w imieniu wszystkich obecnych, położyło swoją rękę na ramieniu biskupa. Następnie 3 tys. maluchów powtarzało słowa specjalnej modlitwy. Wyraźnie wzruszony biskup, powiedział: - To jeden z najpiękniejszych momentów, jakie dane mi było przeżyć w tej diecezji.
Za animację muzyczną podczas całego spotkania odpowiedzialny był zespół "Łobuzy Jezusa" z Dębna. Oprócz kapłanów, z dziećmi przyjechało do Skrzatusza wiele sióstr zakonnych, katechetów, a także rodziców.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa koszalińsko - kołobrzeskiego" 8 czerwca.