Ministranci z dekanatu koszalińskiego kolejny raz spotkali się przy ołtarzu i na boisku. Wrażeń i emocji nie zabrakło podobnie jak na brazylijskich stadionach.
Po raz pierwszy gospodarzem ministranckiego dnia skupienia był koszaliński św. Wojciech. Tu w parafialnym kościele chłopcy mieli okazje do spowiedzi, a potem uczestniczyli we Mszy św.
Dalsze wydarzenia toczyły się na stadionie Centrum Szkolenia Sił Powietrznych, gdzie rozegrały się piłkarskie mistrzostwa. Wzięło w nich udział pięć ministranckich zespołów.
Podobnie jak na brazylijskich stadionach nie zabrakło emocji i zaskakujących zwrotów akcji. Do ostatniego meczu gra toczyła się o wszystko. Każdy z graczy na boisku zostawił całe serce i sporo sił. Na szczęście siły można było uzupełnić przy grillu przygotowanym przez rodziców młodych piłkarzy.
Mistrzowskie trofeum wzniosła drużyna św. Ignacego, wicemistrzami kolejno zostali ministranci z parafii Podwyższenia Krzyża i parafii katedralnej. Sędziowie wybrali też najlepszego zawodnika, którym został Dawid Rybacki z parafii pw. Trójcy Świętej w Kretominie. Najlepszym bramkarzem w ocenie arbitrów został Jakub Świątek z Koszalińskiego Katedralnego Klubu Sportowego.
- To z pewnością był ważny i potrzebny dzień. Skoda, że nie każda parafia dekanatu ma tylu ministrantów grających w piłkę by wystawić drużynę na duże boisko. Jest jednak nadzieja, że ministranckie drużyny będą się rozrastać, a może któryś z ministrantów oglądając mundial w Brazylii pokocha piłkę nożną. A może ministranci-piłkarze zaproszą swoich kolegów z hal i orlików prosto do kościoła i ołtarza w ministranckie szeregi - podsumowuje zmagania ks. Mariusz Ambroziewicz, opiekun katedralnych ministrantów.
Mistrzostwa ministranckie w dekanacie koszalińskim odbyły się po raz trzeci.